środa, 25 maja 2016

#KrystianTrzymajSię

Nie wierzę, że znów przychodzi mi pisać smutny post dotyczący żużla. Od niedzielnego wieczoru przyklejona jestem niemal na stałe do internetu, gdzie wciąż oczekuję nowych wieści dotyczących stanu zdrowia młodego Krystiana Rempały.
Dla niezorientowanych, choć trudno było te wiadomości przeoczyć: w niedzielę, podczas ekstraligowego meczu żużlowego pomiędzy drużynami z Rybnika i Tarnowa, doszło do wstrząsającego, koszmarnego wypadku. W drugim wyścigu, w którym startują wyłącznie zawodnicy do lat 21, Kacper Woryna z Rybnika staranował Krystiana Rempałę z Tarnowa. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie to, że nieszczęsnemu Rempale, najprawdopodobniej na skutek uderzenia z góry motocyklem Woryny, spadł z głowy kask. Uderzenie niezabezpieczoną głową o tor, krew na torze. Karetka. Młody Rempała nieprzytomny. Transport do oddalonego od Rybnika, acz jeszcze w granicach Śląska leżącego, szpitala. Jeszcze w niedzielę wieczorem-operacja neurochirurgiczna. Prawdopodobnie ratująca życie-w końcu usunięto krwiak mózgu, ponoć był tam jeszcze obrzęk...Mecz przerwany, zostanie dokończony w innym terminie. Rodzina prosi o modlitwę, od poniedziałku do dziś w kilku miastach żużlowej Polski-Rybniku, Lesznie, Toruniu-odbyły się msze w intencji zdrowia młodego. Coś strasznego.
To jest ta niebudząca kontrowersji część. W końcu internetowe środowisko żużlowe przerzuca się tu i ówdzie hasztagiem "#KrystianTrzymajSię" (nie biorę udziału, nie wyrażę swojego zdania, bo jakoś mnie takie akcje nie przekonują) i wszystko jest OK. Gorzej, że-niestety-w dobie internetu i tego, kim jest statystyczny kibic żużlowy, w końcu wylewa się szambo. Jeszcze w niedzielę ktoś puszcza plotkę, że Krystian nie żyje. Ktoś pisze o jego rychłej śmierci. Moderatorzy najpopularniejszego serwisu wśród kibiców żużla "urobieni" po łokcie usuwaniem komenatarzowego szlamu spod artykułów. No tak, gimbaza dorwała się do klawiatury i pisze. Tego g***a jest tyle, że w sprawę angażuje się na Twitterze Wojciech Stępniewski, prezes zarządzający rozgrywkami ekstraligi. Prosi o spokój, o zaprzestanie hejtu, uszanowanie jakże teraz potrzebnego rodzinie Rempałów spokoju. Prosi też o to, by nie obwiniać w internecie Woryny. Takie komentarze też się pojawiły, że on morderca niemalże. Jego stan psychiczny nie jest najlepszy-tak piszą znawcy. I ja się temu nie dziwię. Woryna niedawno sam miał wypadek, przeszedł operację. Z tego co wiem, w tym, co stało się z Krystianem, nie było jego winy czy celowości. Mimo to odczuwa wyrzuty sumienia, a teraz jeszcze to obwinianie...Ciekawe, na ile ten-słuszny oczywiście-apel okaże się skuteczny.
Mój osobisty sprzeciw budzi także to, że jak zwykle w takiej sytuacji aktywowały się wszystkie media: w poniedziałek o nieszczęściu mówił nawet TVN! Artykuły od WP, przez Onet, serwis internetowy TVN24, nawet "Fakt" i "SuperExpress" się zainteresowały. Hieny i sępy zleciały się na żer, jak zwykle. Jak zawsze wtedy, gdy jest źle, bo przecież żużel to ma być krew, pot i łzy, a "good news is a bad news"...
No nic. Kończę. Wierzę, że z Krystianem będzie dobrze, w końcu zajął się nim wybitny specjalista w dziedzinie neurologii. Newsy i Najpopularniejszy Portal przestaję śledzić-pewnie teraz postęp sytuacji nie będzie zbyt szybki, a i nie ma co szlamem się kalać...I życzę:
  • Krystianowi: zdrowia.
  • Kacprowi: dużo siły i tego, by ktoś pomógł mu poradzić sobie z tymi wydarzeniami.
  • Rodzinie Krystiana: jeszcze więcej siły.
  • Hejterom: oleju do głowy w prezencie na Dzień Dziecka, bo niewątpliwie jeszcze go obchodzą.
  • Portalom karmiącym się tragedią: oleju bez okazji, jak najszybciej.
Chyba nie proszę o zbyt wiele?

1 komentarz:

  1. straszna historia :( mnóstwo siły i zdrowia dla Krystiana, siły psychicznej dla Kacpra. w tym wypadku jest mnóstwo poszkodowanych, choć większość nie fizycznie

    OdpowiedzUsuń