niedziela, 14 lipca 2013

Konkursowe szczęście i Ty


Szczęście. Coś, co jednym towarzyszy niemal zawsze lub bardzo często, innych natomiast wydaje się omijać szerokim łukiem. Nie będzie jednak o szczęściu ogólnie, lecz o pewnym specyficznym jego rodzaju...
Jak często zdarza Wam się wygrywać w szeroko pojętych konkursach? Takich gazetowych, radiowych, SMS-owych itp.? Ja zawsze się skarżę, że za mało, choć oczywiście nie powinnam narzekać. Grunt, że w ogóle się wygrywa, inni mogą nie mieć szczęścia w ogóle. Nie słyszałam na przykład, by D, czy K. coś wygrały, choć one biorą udział w różnych konkursach bardzo rzadko. Nie to, co ja. Ja w konkursach lubię brać udział, i zawsze liczę na to, że jednak uda się wygrać choćby coś małego. W końcu kto nie próbuje, ten nie wygrywa, nieprawdaż?...
W jakiego rodzaju konkursach biorę najczęściej udział? Ostatnio rzucam się na wszystkie możliwe konkursy dotyczące żużla (wiadomo...), czasami wysyłam od niechcenia np. jakieś krzyżówki, choć jeszcze niczego w nich nie wygrałam. Próbować jednak trzeba, bo szczęście bywa zaskakujące.
Moje najważniejsze wygrane? Postaram się przytoczyć tyle, ile pamiętam, możliwe, że coś mi umknie, ale spróbuję:
-wielki zestaw klocków Lego, wygrany w konkursie, w którym wzięłam udział jako dzieciak
-radiomagnetofon, wygrany również przeze mnie jako dzieciaka podczas jakiegoś pokazu modeli czy czegoś w tym rodzaju
-maskotka-krówka wygrana w konkursie organizowanym przez producenta czekolad
-telefon wygrany w konkursie producenta cukierków (oddałam koleżance)
-moje największe radości, czyli bilet na słynny mecz żużlowy Polska-Reszta Świata w Toruniu i na niedawny Eurosport Speedway Best Pairs
-nie wiem, czy można zaliczyć to do tej kategorii, ale 100 złotych w Lotka i ostatnio oszałamiające 2 złote w loterii.
To na razie tyle pamiętam. Może nie jest to jakaś oszałamiająca ilość, ale-jak piszę-są tacy, którzy wygrywają mniej. Były to rzeczy mniejsze, większe, ale człowiek zawsze się cieszył, jak przyszła koperta czy paczka na jego nazwisko i/lub zobaczył swoje nazwisko w gazecie. O konkursach innego rodzaju-szkolnych itp.-nie piszę, bo to chyba nie ta katgoria? Ale jeśli Was zainteresuje-piszcie, uzupełnię:)
A jak jest u Was z wygrywaniem? Macie szczęście czy szczęściu jest z Wami nie po drodze? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii!


7 komentarzy:

  1. Lubię brać udział w różnych konkursach i często biorę w nich udział i dość często wygrywam. Zarówno w tych blogowych (wygrałam dwie książki, bransoletkę, ozdobę do kwiatów doniczkowych, filce...). Wygrałam też kiedyś zestaw kosmetyków z Joya, pieniądze i gadżety firmowe w konkursie żużlowym w Expresie Bydgoskim, bilet na żużel w konkursie Polonii. No i oczywiście Lotto, Mini Lotto, Kaskada i zdrapki. Zawsze jakaś mała kwota wpadnie. Teraz z obłędem maniaka wysyłam rozwiązania z krzyżówek panoramicznych, ale póki co cisza.

    OdpowiedzUsuń
  2. W grach tego typu i konkursach mam mało szczęścia. Wygrywałam tylko niektóre konkursy, na które trzeba było pisać wiersze ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też biorę udział w wielu konkursach.:D Wygrałem 25 płyt (sorry, 27, ale 2 jeszcze nie doszyły i nie wiem czy dojdą). Mam także kalendarz od Frugo i zegarek od Natalii Szroeder. Jakieś plakaty od Life owocowy. A i kilka gadżetów od Muzodajni.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam zdrapki! Najmniejsze wygrane wprawiają mnie w radość, a jak z takich mniejszych sum uzbiera się konkretna to biegnę wybrać pieniądze :) Trzeba dać szansę losowi, i ja to lubię, choć żyłki hazardzisty nie mam, wiem ile i na co chcę przeznaczyć :)
    Twoje wygrane są całkiem przyjemne! Mi też się zdarzyło parę rzeczy wygrać i jest to bardzo przyjemne uczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W takich konkursach z radia czy gazety to jeszcze nigdy nie wygrałam, do tego nie mam szczęścia, już prędzej wygrywam w takich co liczą się umiejętności czy wiedza.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja wygrałam jakieś dwa rozdania na blogu, 2 konkursy na najlepszego bloga w szkole (hahahaha dawno temu, jeszcze w gimnazjum) i tyle :D

    OdpowiedzUsuń
  7. a z Maggi zrobił się straszy niejadek, wybredna taka się stała :D

    OdpowiedzUsuń