niedziela, 16 grudnia 2012

Sama już nie wiem, co robić...

Mam pewien problem, a jak wiadomo, w kupie łatwiej wpaść na rozwiązanie. W realu niezbyt mam na kogo liczyć, nikt mi nie poradzi...Proszę Was zatem o pomoc.
Niedługo te fuckin' święta, a co za tym idzie, do większości domów zawita tzw.kolęda. To znaczy ksiądz. Mamuśka koniecznie się uparła, żeby przyjąć, choć ja jestem przeciw...No, ale przecież mnie w tym domu nikt nie słucha. Skoro jestem przeciw, pomyślałam sobie, żeby zrobić coś, by w tym nie uczestniczyć. Będą zaczynać od nas, to będzie popołudnie. Chciałabym wyjść z domu, ale mamuśka mi pewnie nie pozwoli...Zauważyłam, że choć przestała już ze mną walczyć o chodzenie do kościoła, to chyba nie do końca wierzy w to, gdy mówię jej, że nie wierzę w Boga itd. Chyba ma nadzieję, że to chwilowe, że mi przejdzie. Ładne mi chwilowe-ponad 6 lat:) Tak czy inaczej, nie słucha i nie akceptuje tego, jak mówię jej: "Nie chcę brać udziału w kolędzie". Naprawdę, chciałabym wyjść, ale nie wiem, jak mam z nią rozmawiać. Może macie jakiś pomysł, jak łagodnie wprowadzić ją w temat i usposobić tak, żeby wysłuchała też MOJEGO zdania i choć w 1% wzięła je pod uwagę? Wszelkie rady będą na wagę złota!

10 komentarzy:

  1. hm, głupia sprawa. ja na Twoim miejscu wyszłabym i koniec, w końcu jesteś dorosła, nie musisz się nikomu tłumaczyć. mama trochę się poobraża, ale jej przejdzie. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mama siłą Cie nie zatrzyma, wyjdź, po co masz robić coś wbrew sobie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Moi też pewnie kazaliby mi zostać w domu, ale jakbym długo prosiła to udałoby mi się wydostać, bo sami nie chodzą co niedziele do Kościoła.

    OdpowiedzUsuń
  4. W środę kończę o 12.15 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedz jej po prostu, że wychodzisz, przecież siłą Cię nie zatrzyma - i wyjdź, najlepiej nie czekając na reakcję, bo może być ostra ;) ale mama musi wiedzieć, że masz swoje zdanie i nie będziesz jej na wszystko ulegać, tym bardziej w tak błahej sytuacji. Przejdzie jej nim wrócisz, święta nadchodzą!
    Moja mama na szczęście nie ma takiego parcia na kościół. Moi dziadkowie to co innego, zawsze starałam się im zwiać nim wyciągnęli mnie do kościoła...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. opowiem Ci moją historię z kolędą i tym jak moja mama SAMA się przekonała do tego żeby nie wpuszczać księdza do domu.

    Moi rodzice są rozwiedzeni bo jednym krótkim słowem - mój ojciec to skur****n (bywa....) 2 lata temu podczas kolędy zawitał do nas proboszcz, oczywiście pyta co i jak itd no to mówi mamuśka, że niestety taka niemiła sytuacja bo rok temu rozwód itd. więc ksiądz drąży dlaczego- ojciec wolał 15 lat młodszą od siebie "panią" (przez grzeczność nie nazwę jej kur** :D ) i proboszcz skwitował to takimi słowami: " Nooo widocznie nie dała mu pani TEGO co tamta kobieta" oczywiscie nie mamy po 5 lat i słowo TEGO jak się można domyślić według księdza oznaczało zarąbisty sex z nową , a co najważniejsze młodszą kobietą. Wpadłam w taką złość po słowach "księdza seksuologa" ( oni wiedzą w ogóle że żyją w celibacie? bo chyba nie)że zabroniłam jej kiedykolwiek wpuszczać księdza do domu- inaczej ja wyjdę i mój powrót będzie wątpliwy....no i od tego czasu nie obchodzimy kolędy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie musze dodawać, że przez jego "delikatne" słowa mama prawie sie rozpłakała...nie ma to jak pocieszające boże słowo kapłana ;]

      Usuń
    2. Dziękuję Ci :)
      nie ma co sie załamywać, trzeba jakoś żyć dalej...w każdym razie może na spokojnie z nią porozmawiaj i powiedz, że ważne jest to czy jest się dobrym człowiekiem...ja mówię swojej mamie , że nie wierzę w Boga tylko w Dobro i Zło. A co do chodzenia do kościoła- ja się lubię pomodlić jak idę na grób mojego dziadka. Modlę się bo on był osobą wierzącą...ale do tej modlitwy nie jest mi potrzebny kościół...co sprawdzają tam listę obecności? i po śmierci pójdą do nieba ci co chodzili ale grzeszyli zaraz po przekroczeniu progu? a znam takich ludzi...więc jeżeli Niebo istnieje to ja pojde do piekła bo nie chodziłam do kościoła ale byłam dobrym człowiekiem, a ci co chodzili pójdą do Nieba- nie ważne, że grzeszyli i to poważnie...

      Usuń
    3. dzięki : spokojnej nocy i lekkiego, przyjemnego poniedziałku : (o ile poniedziałek może taki być;p )

      Usuń