poniedziałek, 17 grudnia 2012

Małe świąteczne wojny

Na początek: nie przypuszczałam, że niewinny wpis o transferze Fredstera wywoła takie poruszenie! No cóż, nie spodobało mi się to, ale nic na to nie poradzę. Musiałam znaleźć ujście swojej goryczy. Teraz chyba już powoli się z tym godzę...
Dzisiaj miałyśmy z mamuśką mały odpał i oglądałyśmy większą część meczu kobiecej siatkówki: Impel Wrocław kontra Pałac Bdg. Wszystko przez to, że postanowiłyśmy w końcu, po tak długim czasie czytania słynnego blogu, obejrzeć w akcji Rachel Adams. Nawet nie znudziło mnie to tak bardzo, jak się spodziewałam...Tylko Bydgoszcz przegrała 2:3, ale co tam.
Czego tyczą się te "wojny"? Ano tego, że jak latami nikt nie zaprasza nas w święta, to nikt, a jak się już zacznie...Właśnie przed chwilą zadzwonił stryj, że przyjeżdża z Niemiec na święta i zaprasza nas do siebie na frugi dzień świąt. Wszystko OK, gdyby nie fakt, że na ten sam dzień zaprosiła nas kuzynka D. Tu zrodził się dylemat: do kogo iść i co zrobić, żeby nikt nie poczuł się dotknięty? Po wielkich naradach stanęło na tym, że ojciec i ja pójdziemy do stryja, a mamuśka do D., czyli tak, jak komu zależy bardziej. W końcu u D. będzie nudno, a u stryja można się chociaż spodziewać atrakcji...Jak będzie w praktyce, zobaczymy.
Z innych wieści: nie chce mi się iść w środę i czwartek na zajęcia! Niby tylko po 1 wykładzie, ale zawsze. Na tę 15.00 nie chce się iść...No i boję się tych ewentualnych zajęć w środę. To będzie koszmar. Ciągle mam nadzieję, że chociaż w środę z powodu wigilii odwołają, ale na pewno Prowadząca Nadambitna Doktorantka na to nie pozwoli i nawet, gdy odwołają, trzeba będzie to odrobić...Ale odrabianie później i tak byłoby lepsze. No ale jeśli nie odwołają, to nic nie zrobię. Nic nie będę mogła zrobić.  Ale jak będzie, jak zwykle okaże się w tzw. swoim czasie...

4 komentarze:

  1. Wstawiłam już na stronę Przeglądu, jako ostatni artykuł dla nich. Na razie jestem zadowolona (wręcz dumna:) z nowej redakcji i pierwszego wywiadu dla nich :)

    Jeśli nadal masz chęć pożyczyć mi tę książkę i środa Ci pasuje, to możemy spotkać się gdzieś w mieście. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie trawię kobiecej siatkówki, taką klepaninkę mam co wtorek na wf :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie siatkówka kobieca w ogóle nie ma racji bytu... ale jak to ze mną jest - kiedy grają w jakimś prestiżowym turnieju to wiernie oglądam i kibicuję polskiej reprezentacji ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, cześć ADo :* Jutro wyślę Ci paczuszkę :*

    OdpowiedzUsuń