środa, 31 października 2012

Chińszczyzną moje miasto stoi

Moje miasto nie idzie w dobrą stronę.Ba,idzie w złą.Zamiast się rozwijać...ubożeje i "badziewieje".Uświadomiłam to sobie dzisiaj,idąc z nudów do centrum miasta.
O tym,że jest u nas "chińska galeria",wiedziałam od dawna,bo to niedaleko mojego domu i często ją mijam,ale to,co zobaczyłam teraz,sprawiło,że niemal zemdlałam.
Był taki piękny,oszklony budynek,który został świeżo wybudowany.Wszyscy-jak to w takich sytuacjach w moim mieście-debatowali,co tam będzie.Wieszczono drugie centrum handlowe albo coś...Dzisiaj przechodzę tam po raz pierwszy od zagospodarowania,i co widzę?Sklep z chińską odzieżą,czyli już drugi taki przybytek w moim 80-tysięcznym mieście.No ludzie!W jaką stronę my idziemy?Zamiast otwierać się tu jakieś choćby przyzwoite(o luksusowych nie mówię)sklepy,chińskie towary nas zalewają.O matko droga.
Załamałam się także z innej przyczyny.Najbardziej znana lokalna gazeta w moim powiecie jest bardzo nudna,ale czasem ją kupuję-ot,choćby dla wieści o naszym klubie żużlowym.Przeglądam też ogłoszenia działu "praca".Dziś kupiłam,przejrzałam...i popadłam w czarną rozpacz.Trzeba będzie stąd spieprzać,"there is no future"-że tak zacytuję Sex Pistols i "God save the Queen".Nie dziwię się,że chłopacy z naszych lokalnych Ust Mariana śpiewają w piosence "Całkiem banalna" tak:"Mam marne życie i żadnych perspektyw".W tym mieście na pewno.Bo wśród tych ogłoszeń nie było ani jednego,które podchodziłoby choć trochę pode mnie,ani nawet nie "leżało" koło moich predyspozycji/zainteresowań.O wykształceniu nie mówię,bo wykształcenia to ja przecież żadnego nie mam.Nie dajcie się zwieść papierom:)
Kończę już te smęty.Dziś Halloween,ale ja go oczywiście nie świętuję.Jest to jedno z głupszych amerykańskich "świąt" i zdecydowanie najgłupsze przetransponowane na polski grunt.Gdzie tam u nas te kostuchy,chodzenie po domach i tak dalej?...Ale dzieciakom to się akurat podoba...
A propos Halloween i dzieciaków.Byłam dzisiaj na zakupach w markecie i był tam mały dział z gadżetami na Halloween-takimi tam drobnostkami:naklejkami itd.Choć nie lubię tego dnia,było tam coś,co mi się niesamowicie spodobało.Aż pożałowałam,że nie miałam wolnego 7,49 PLN i że nie noszę kolczyków.Tym "czymś" były kolczyki, i to nie byle jakie.Były to trupie czaszki z piszczelami,prawie jak żywcem przeniesione z logo drużyny Poole Pirates:)I ja,jako fanka tej drużyny,poświęciłabym się nawet i zakładała te kolczyki,oglądając mecze.Nie mogłam ich kupić i jednak ich nie mam.Co za szkoda...

9 komentarzy:

  1. co do sklepow chinskich to na moim osiedlu sa az trzy
    w calym miescie z 20 pewnie bedzie (przynajmniej o tylu wiem)
    nie sposob tego zliczyc ale ja uwielbiam te sklepy
    ubieram sie w nich od stop do glow i jakos na jakosc tych ciuchow nie narzekam
    mam jedne balerinki ktore nosze juz trzeci sezon (po tej zimie bedzie czwarty) wiec raczej jestem zadowolona
    dla mnie liczy sie cena a ceny sa bardzo fajne

    OdpowiedzUsuń
  2. też nie uznaję halloween, chociaż jest to całkiem dobry pretekst na zrobienie imprezy przebieranej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma za co przepraszać, przecież nie wszystkie moje notki są oczywiste ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja wieś też raczej nie posuwa się do przodu.

    OdpowiedzUsuń
  5. a lubisz kolczyki? jeżeli nie to czasami "od święta" możesz kupić klipsy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas Chińczyków jest mnóśtwo, na kazdym rogu czai się jakiś chiński sklep z podróbami na wystawie. chociaz ceny mają dość przyzwoite i czasami znajdziesz coś naprawdę fajnego :P

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie w mieście jest tylko jeden sklep z chińską odzieżą, butami itd. Koleżanka tam sobie kupiła jeansy, ma je do dzisiaj. Ja osobiście nie kupiłabym tam nic bo bałabym się, że się szybko zepsuje. Najbardziej mnie irytuje to, że w takich sklepach jest BIELIZNA, którą każdy dotyka, przymierza. Bleeeee. :C

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie wczoraj razem z moją koleżanką debatowałyśmy na temat chińskich sklepów w naszym mieście. Doszłyśmy do wniosku, że niedługo ta chińszczyzna nas zaleje. Coraz mniej jest 'normalnych" sklepów, a coraz więcej chińskich.

    OdpowiedzUsuń
  9. To bardzo fajnie z t\Twoje strony, że pamiętasz o Arku.

    Oczywiście, że pamiętam, że Gniezno to też Twoje miasto :)

    OdpowiedzUsuń