A jednak.Jednak to się stało.Byłam na dzisiejszym MMPPK,było nawet nieźle.Ogólnie miałam bardzo zalatany dzień...Ale po kolei.
Przed południem pojechaliśmy z ojcem do salonu komórek,podpisać umowę na mój nowy telefon-prezent urodzinowy przed urodzinami.W końcu bowiem,w bólach,wybrałam model(to postęp,jeśli pamiętacie moje perypetie).Pojechaliśmy,mieliśmy szczęście,bo w soboty przed południem ten salon jest wypelniony ludźmi po brzegi(jak to w centrum handlowym),a dziś,gdy przyjechaliśmy(ok.12.00),nie było nikogo.Podpisaliśmy,co było do podpisania.Pan pracownik był nawet miły(a w tych salonach różnie to bywa...).Niestety,tak czy inaczej telefon(fizycznie,sam aparat)dostanę dopiero w przyszły weekend.Trudno,wytrzymam:)
Po załatwieniu salonu wróciłam do domu,ale tylko na chwilę.W samochodzie podjęlam bowiem spontaniczną decyzję,że jednak wybieram się na MMPPK-ostatnia impreza żużlowa w moim mieście w tym sezonie i roku,więc jednak nie mogę jej odpuścić-pomyślałam sobie.Event zaczynał się o 15.00,więc wpadłam do domu,zjadłam coś-jakby-obiad i pędziłam na stadion.
Dobrze,że ten event(za trzecim razem,ale zawsze)w końcu doszedł do skutku.Pogoda ładna,szkoda tylko,że było tak mało ludzi(może z 1/3 stadionu...).I szkoda,że w mojej okolicy nie było nikogo w moim wieku,bo albo same starsze osoby,albo rodziny,albo faceci z dziećmi.Jedyny osobnik płci przeciwnej w wieku zbliżonym do mojego siedział ze dwa rzędy i kawałek wyżej ode mnie.No i nie zwracał na mnie uwagi,ale to mały szczegół.
PRL-owska otoczka była nawet,nawet,jednak,gdyby chcieć trzymać się realiów,trzeba by zmienić kilka rzeczy:
-trzeba było dać chłopakom chustki na twarz,a nie współczesne "maseczki"
-przecież kiedyś(i to dość długo)jeżdżono bez osłon z nazwami sponsora czy klubu na motorach...
-o takich "drobiazgach" jak kompletnie współczesne podprowadzające(nawet jeśli były-jak powiedział spiker-"ubrane w stroje z Peweksu"-taaak,super żart)nie wspomnę.
No i ta muza...Przecież PRL to nie tylko Skaldowie czy inni Niebiesko-Czarni albo Kasia Sobczyk...To też np.Perfect,Lombard itd.,ale organizatorzy poszli po oficjalnej,"grzecznej" i dość starej linii muzycznej.To mi się nie spodobało.
Fajny był za to strój kierownika startu-kitel i beret:)Do tej pory takie rzeczy widziałam tylko na zdjęciach...
Co do wyników...No cóż.Wygrana Tarnowa mnie nie zaskoczyła,przewidziałam ją przecież.Szkoda tylko,że nasi byli dopiero na 4.miejscu...No i że Zielonka z moim ulubieńcem z grona młodzieżowców,czyli Aleksem Z.,była przedostatnia.Reszta mnie nie obchodzi.Mówi się jednak trudno na to wszystko.
Mimo tych niedogodności i idących nie po mojej myśli rzeczy,cieszę się,że tam byłam.Miałam kontakt z żużlem live,nie nudziłam się...Teraz mogę powiedzieć tylko:"Bye bye,miejski speedway'u(do wiosny)".Na szczęście,tylko miejski,a nie cały.Jak to dobrze,że jutro będzie jeszcze ŁH i mecz ZG-Toruń,a w poniedziałek(oby)finał kosiarek.Ale i tak już myślę z przestrachem o okresie odwykowym...
Hannawald! pamiętam go! <3
OdpowiedzUsuńja uwielbiam Małysza, Stocha, Żyłę i Simona Ammanna <3
na poważnie... hm... nie wiedziałabym jakby się za to zabrać.
OdpowiedzUsuńAustiaków nienawidzę, nie wiem czemu, mam na nich alergię. Niemców... Tylko Martin Schmitt, a Finów bardzo lubię :)
prezent urodzinowy przed urodzinami - uwielbiam.
OdpowiedzUsuńja mam swój wymarzony model telefonu ale niestety nie dostanę go za złotówkę w promocji , haha ;p tylko kupić na allegro bo to model sprzed 5 lat -.-
OdpowiedzUsuńhahahaha :D to ja tak miałam z koleżanką i jej Morgensternem! ja kibicowałam Ammannowi, ona Thomasowi... i ten odwieczny spór i kłótnie i krzyki, aaah to były czasy :P
OdpowiedzUsuńco do własnej działalności... mam dopiero 18 lat, nie to mi w głowie :P
MASZ WŁASNĄ FIRMĘ?!
OdpowiedzUsuńczemu ja nic o tym nie wiem?!
łeh, to do dupy jednym słowem. no nic, kiedyś trzeba zacząć. mało komu się udaje, ale trzeba wierzyć, że następnym razem będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńale mam wszystkie Twoje komentarze! :D nawet podwójne! :D
OdpowiedzUsuńmhm, rozumiem. powiem Ci, że może najlepiej to zostawić czasowi. po prostu co ma być do będzie, nie robić niczego na siłę. mało dla kogo praca jest przyjemnością. ja np. nigdy w życiu nie chciałabym zamienić swojego hobby w prace, bo prędzej czy później by mi się znudziło -.-
OdpowiedzUsuńno niestety tak jest. ja w Polsce w ogóle nie widzę przyszłości, ale z drugiej strony nie chcę wyjeżdżać.
OdpowiedzUsuńżyczę nam, żeby wszystko w końcu się ułożyło :)
znowu ten pesymizm! aaaaaa!
OdpowiedzUsuńMUSI...
BYĆ...
DOBRZE!
rozumiesz? :D
wybacz, że nie na temat ale chce poinformować tylko, że byłam w Gnieźnie i jestem bardzo dumna z naszych sreberek :P
OdpowiedzUsuńaż łza się w oku zakręciła (no dobra nie jedna, ryczeliśmy jak głupi :P)
szkoda tylko, że ochrona nas nie wpuściła do chłopaków jak była dekoracja, bo nie mieliśmy opasek :/
mój wymarzony model to sony ericsson s500i - jak to mówią szału nie ma ale dla mnie jest super, kiedyś go używałam 2 miesiące,tylko mój były mi go utopił w szklance soku -.- ma fajny design, kolory, bardzo lubie wyświetlacz- jak pada deszcz na dworzu to na ekranie też, jak są walentynki to latają serduszka no i fajnie się świeci po bokach-kolorami tęczy, jak ktoś dzwoni...taki typowo babski ;p
OdpowiedzUsuń