środa, 1 marca 2017

Anwil Los Angeles, czyli mistrzowie marketingu

Teleturniej "Jeden z dziesięciu" oglądam i bardzo lubię od dawna. Zwłaszcza teraz, kiedy został ostatnim bastionem mądrej telewizyjnej, teleturniejowej rozrywki, np. w opozycji do głupawych obecnie jak nie wiem co "Milionerów". Bardzo lubię wyławiać absurdalne odpowiedzi uczestników, które...nie obchodzi mnie, czy są wynikiem tremy, czy też niewiedzy uczestników, ale są zabawne, bywa, że później bawią mnie jeszcze przez kilka dni. Wczoraj pulę zgarnęli pan, który twierdził, że topinambur to ryba, oraz-w końcu to temat mi bliski-że koszykarska drużyna Anwilu reprezentuje...Los Angeles:) Spodobało się to chyba nie tylko mnie. Ten błąd wychwycili specjaliści mediów społecznościowych rzeczonego Anwilu (tego naszego, z Włocławka, nie z LA) i prowadzą zakrojoną na szeroką skalę poszukiwania tego uczestnika, niejakiego pana Marcina. Został on za pośrednictwem Twittera zaproszony na mecz zespołu z Kujaw oraz otrzyma komplet gadżetów. To się nazywa pomysł, wypromować się na takiej zabawnej w sumie wpadce, i zyskać jakiś tam rozgłos:) W sumie, uczestnik miał cień racji, w końcu Włocławek leży blisko Torunia, który ja osobiście nazywam "polskim Los Angeles"...Kto wie, może tym samym zyskają nowego kibica? jedno jest pewne-rozgłos gwarantowany. Odzew pozytywny-jest. Wszystko, jak się należy. W końcu nie od dziś wiadomo, że pozytywny wizerunek to podstawa.
A Wam jak podoba się pomysł z całą akcją?

8 komentarzy:

  1. hahaha
    ja torun uwazam za ta wies pod Bydgoszcza :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł na promocję wręcz idealny!

    Co do "1 z 10" to także mój ulubiony teleturniej :)

    Toruń jako "wieś" pod Brzydgoszczą? Cóż to za pomysł :) Ale o gustach się nie dyskutuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo zaczyna się sezon. Czy i tym razem będziesz pomagała gdzieś na stadionie? :)

      Usuń
  3. Zawsze odzew mógł być zupełnie inny, wręcz negatywny ;) Więc dobrze, że rozegrali to w ten sposób :D

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahaha, 1z10 to był niegdyś mój ulubiony teleturniej! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nie udało ci się w nic wkręcić! Zwłaszcza, że masz w tym doświadczenie!

    I jak tam wczorajsza impreza? Z kim jechaliście?

    OdpowiedzUsuń
  6. ej Kochana, ale nie ma co rozdrapywać starych ran, których i tak już nigdy nie wyleczymy, trzeba o nich zapomnieć i po prostu nauczyć się z nimi żyć, zaakceptować. NIE ANALIZOWAĆ. :) wiem, to trudne, łatwo się mówi, alee... to wszystko jest do wykonania :)

    OdpowiedzUsuń