środa, 19 listopada 2014

Meta95. Oh Lord, give me a strenght.

Pytanie audiotele: jak myślicie, ile wyniknęło z mojej stażowej wizyty? Opcje do wyboru:
a) wszystko załatwiłam pozytywnie
b) nie dojechałam
c) przegrałam z "a to Polska właśnie"?
Tak, czytelniku, 5000 złotych jest Twoje! Prawidłowa odpowiedź to "c"...
Skierowanie dostałam w zeszły piątek, ale dopiero dziś zgodzono się mnie przyjąć. Tylko po to, by podstemplować skierowanie, spytać: "I tak nie chciałoby się pani dojeżdżać, prawda?" (a to raptem 15-20 km)...No tak, starano się nie zniechęcić już od początku. Kiedy pan kierownik udał się do samochodu po pieczątkę, od jednej z pracownic usłyszałam, że i tak było już postanowione od początku: pracę dostanie znajoma...Jazda na darmo, moje nadzieje na darmo. Ryczeć mi się chce. Nie mam już siły na to miasto i ten kraj, nie mam pieniędzy, by wyjechać. Macie na to jakąś radę?
Dla mnie bardzo połowicznym lekarstwem było ekspolorowanie zasobów YT. Jak zwykle jesienią oraz zimą, kiedy poza Australią czy Argentyną motory stoją już w garażach, kevlary wiszą na kołkach, często odczuwam brak witaminy Ż. W tym roku zaczęło się dość wcześnie, już teraz...Magiczne zakamarki internetu zaniosły mnie aż do roku 1995. To były czasy! Mark Loram, Hans Nielsen (jeśli coś Wam to mówi...:)), Key-Key, czyli Krzysztof Kuczwalski, skromne podprowadzające, wszechobecne dresy i disco polo z głośników. No i mój onegdajszy idol, Wiesław Jaguś, wtedy w 20-letniej wersji:) Aż mi się płakać zachciało, jakie to wszystko było kiedyś inne...Nie taka komercja i wszystko jak teraz. No i te usmarowane na czarno twarze...No, ale brak deflektorów, czyli-jak je nazywam-"bobrzych ogonków", które odsypują strugę nawierzchni, robił swoje...
Na razie tyle, chciałam tylko dać znać, co i jak. Postaram się odezwać w lepszym humorze...Pa!

2 komentarze:

  1. Skąd oni wiedzą, czy chciałoby Ci się dojeżdżać czy nie :/ cwaniaki mają pracę to nie wiedzą, że inni by nawet do innego miasta dojeżdżali byle nie siedzieć na bezrobociu :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rozumiem - po co w ogóle można było się starać o staż w tej firmie, skoro i tak te miejsce było już zaklepane? Ludzie są porąbani i jest ich coraz więcej, dlatego ten kraj schodzi na psy...

    OdpowiedzUsuń