sobota, 18 października 2014

Nie kładź palca między netu drzwi.

Nie zdziwcie się, że tak to wyglada, ale pierwszy raz od bardzo dawna piszę notkę w Bloggerze na komórki...Jak będę mieć dostęp do kompa, to zedytuję ją, jak trzeba...                                        
O facetach mówi się, że dzielą się na trzy kategorie: albo zajęty, albo pomyłka, albo poza zasięgiem. Jak telefony:-) Wiedziałam, że przez internet najczęściej można poznać tę drugą kategorię, ale wbrew zasadzie "nie kładź palca między drzwi", ten palec włożyłam...I nie wiem po co.
Tak, poznawanie ludzi przez internet, ulubione zajęcie bezrobotnych ciągle siedzących w domu, dopadło i mnie. To nic, że miałam na tym polu złe doświadczenia. Po raz kolejny umówiłam się          z kimś w ten sposób...I po raz kolejny żałuję. Facet niższy ode mnie, wyglądający na starszego niż deklarował. To już było zniechęcające. Uważam jednak, że każdemu należy się szansa. Wprawdzie kłopoty ze znalezieniem otwartego pubu uznałam za zły znak, ale... Gdy już znaleźliśmy wolne miejsce, zamówiliśmy...colę, usiedliśmy i...nic, no właśnie, nic. Huge nothing. Oczekuję jednak od faceta, z którym się umawiam, i który bardziej piął do spotkania, że wykaże choć minimum inicjatywy w tak banalnym aspekcie jak rozmowa. Musiałam go zagadywać, podpytywać...Odpowiadał półsłówkami, przyjechał niby prosto z pracy, więc był zmęczony...I to był bardzo zły pomysł. Mógł umówić się na kiedy indziej...Ale to już nieważne. Mimo niezgrabnych zapewnień: "to jeszcze się skontaktujemy", nie chcę tego robić, i nie zrobię. Niestety, pierwsze wrażenie jest pierwszym wrażeniem i trudno je zmienić. Przynajmniej dla mnie. Jak już się z kimś spotykam, to chcę pogadać o czymś więcej niż pogoda...Spotkanie trwało ok. 25 minut i było to lekko zmarnowane 25 minut...                                                     
 Zdarzyło Wam się być na internetowych randkach? Takich współczesnych, nie we wczesnej dzieciakowatej głupiej młodości? Jak było? Czy tak jak ja uważacie, że to porażka, czy jestem w tym odosobniona? Trzymajcie się!

5 komentarzy:

  1. Ja nie lubie poznawac ludzi przez internet. Zdarzylo mi sie z dwa razy, ale ... wole spotkac sie, pogadac, tak o. W Internecie kazdy moze byc kazdym i to wszystko dla mnie takie jakies wirtualne jest

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałam konto na portalu randkowym i niestety trafiałam na samych palantów...jednemu dałam nr telefonu (na szczęście nie mój prywatny tylko taki nieużywany, awaryjny) wydzwaniał codziennie po kilka razy i wypytywał co mam zamiar robić, z kim i gdzie. Do tego nawciskał takich bajeczek o swoim zawodzie, że szybko go spławiłam. Albo pisali do mnie panowie 50+ ...to była porażka -.- miałam wówczas 19-20 lat i co oni myśleli?! że córkę im zastąpię? masakra....

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze, że tylko 25 minut :D uważaj na te spotkania, nie wiadomo, na kogo można trafić. lepiej nie spotykaj się z kimś, jak nie będziesz przekonana na 100%..

    OdpowiedzUsuń
  4. ja spotkałam się 4 razy z kimś poznanym przez internet. dwa z nich uważam za bardzo udane, jedno to OGROMNA KLAPA (koleś pijąc ze mną piwo w pubie spytał się, czy może mnie złapać za... *tutaj wymowne milczenie, dodaj sobie co chcesz i tak jest obrzydliwe*), a ostatnie skończyło się internetową przyjaźnią, która trwa do tej pory! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a szablon to moja sprawka - ma się rozumieć! :D i dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń