czwartek, 6 marca 2014

Perełki od Darcy

Taki post w swoim zbiorze ma wielu blogerów, a ja postanowiłam do nich dołączyć. Lektura działu "źródła ruchu sieciowego", szczególnie podpunktu "wyszukiwane słowa kluczowe", to moje ulubione zajęcie od dawna. Lubię czytać, jakie drogi prowadzą czytelników w moje progi, niekiedy sama te drogi pokonuję, by przekonać się, jak łatwo/trudno do mnie trafić, wpisując to i owo. Ale do rzeczy.
Będzie to podsumowanie różnych okresów, różnych okresów dotyczyć będą wyszukiwania Naszych Drogich Czytelników, skoro jest wgląd w opcje "teraz", "dzień", "tydzień", "miesiąc" itp. To informacja statystyczna dla zainteresowanych.
NIE dziwi mnie, że ktoś trafił do mnie, wpisując:
  1. rachel adams blog bydgoszcz, bo swego czasu pisałam co nieco o tej pani, czytając jej stronę. Choć dziwnymi drogami chadzają myśli wyszukujących...
  2. hello kitty to zło, bo napisałam przecież post pod tym tytułem, który cieszył się onegdaj popularnością (btw, ja tak wcale nie uważam...za HK nie przepadam, ale żeby zaraz zło?...Nie...)
  3. "duchy belfastu", bo to przecie obiekt mojej książkowej fascynacji od dawna (czekam na kolejne części i coś się doczekać nie mogę)
  4. nigdzie nie pasuję-przecież wysmażyłam swego czasu pościk pod tym chwytliwym tytułem. Czyżby czytelnikom to uczucie towarzyszyło równie często? I czyżby szukali tutaj wsparcia w tym zakresie?
Natomiast jestem w szoku kompletnym, widząc takie oto hasła:
  1. ask pokazała cycki-OK, kapuję, że chodzi o ask.fm, ale jak się to połączyło u mnie w jedną całość, na litość boską?! Mam nadzieję, że po necie nie hula jakieś moje zdjęcie...
  2. kto(ś) taki jak ty anna gogola-jeju, jedna mała wzmianka o tej piosence w słynnym mikołajkowym poście o koszmarnych piosenkach XXI wieku, i zaraz taki szum? No, ale dobrze. Happens. Jak to możliwe, że nikogo nie zainteresowały inne koszmarki?...
  3. zuzlowa milosc blog-very interesting. Prawie spadłam z krzesła, widząc to hasło. Ale że o co tu chodzi? Bo jeśli o miłość do sportu, to OK. Ale dziwnym zbiegiem okoliczności moje myśli wytworzyły zaraz obraz pod tytułem "opowiadanie o miłości wyimaginowanej bohaterki do żużlowca"...(a wierzcie mi, są takie). No jasne, też bym takie napisała, bohaterów znalazłoby się i paru, tylko po co? Takie rzeczy nie chodziły mi po głowie nawet 10 lat temu, w erze początków mojej miłości do żużla i pierwszych zauroczeń przedstawicielami tejże branży. Ciekawe, co chciał znaleźć autor...
  4. I o to fanfary, bo będzie creme de la creme: znalazłam to dziś wśród tych wyszukiwanych haseł-uzaleznienie greenway speedway. Do teraz mam zagwozdkę, o co biega. No bo tak. Dobra, będzie mały product placement. Greenway to sieć wegetariańskich knajp (tj. chyba o to chodziło autorowi, bo jak nie o to, to o co? Chyba nie o ekologiczny, "zielony" żużel?). Speedway-wiadomo. Speedway i uzależnienie mi pasują (tj. do mnie), uzależnienie od knajp na "g" też (nabywało się tam swego czasu...), ale te trzy słowa razem? Don't ask me, nie jestem autorem zapytania. Po raz kolejny nie znam torów (a jednak terminologia żużlowa) myślenia autora tej frazy. Jak to się złożyło w jedną całość i nakierowało do mnie?...
Jak widzicie, w kwestii tych wyszukiwań nie ma klucza, nie ma nic pewnego. Jest szok, zaskoczenie (niekiedy), bywa płacz i zgrzytanie zębów...ale nudy nie ma. Inne perełki, jeśli się pojawią, też Wam niezwłocznie pokażę, czasami warto!:)
A co u Was słychać? I jak tam wyszukiwania u Was? Kilka podobnych postów czytałam i wiem, że bywa o wiele bardziej hardkorowo niż u mnie. Pochwalcie się inwencją swoich czytelników:) Buziaki.

6 komentarzy:

  1. Ech, nie mam pojęcia, skąd ludzie trafiają z takimi hasłami na blogi... ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż sprawdziliśmy, jak nas ludzie wyszukują...i są hity: namolne kulki, zdjęcia mojej byłej chomikuj i - mistrzostwo świata - odgłosy wydawane przez świnki morskie :)
    Pozdrawiamy,
    A&M.

    OdpowiedzUsuń
  3. ŻUŻLOWA MIŁOŚĆ <3
    greenway speedway, dafuq?!
    haha piękne hasła :D
    do mnie ludzie trafiali na przykład po 'maskotka brokuł ikea".... hahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to nie mam się czym chwalić, bo do mnie nikt nie trafia z dziwnych haseł. ale jakoś nie jest mi z tym specjalnie źle.
    choć jedno wzbudza we mnie pewne zdziwienie - imię i nazwisko mojej przyjaciółki. prawda, miałam jej bloga (który już z resztą nie istnieje) kiedyś w liście blogów, które czytam, ale tak czy inaczej jest to totalnie dziwne. choć przestaje być, kiedy ta przyjaciółka nazywa się dokładnie tak samo jak jedna z najbardziej wojujących feministek w kraju (podobno). ciekawe której z nich szukał ten od hasła. i czy znalazł :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehehehe, można się ubawić tymi hasłami, ja też mam swoje ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam czytać, co kryje się w źródłach ruchu sieciowego na innych blogach :D U mnie niestety na chwilę obecną nie ma niczego ciekawego. Może to przez to że tego bloga nie mam zbyt długo, ale na moich wcześniejszych było bardzo sporo takich śmiesznych i czasami dziwnych haseł. Obecnie w moich źródłach ruchu jest tylko adres bloga wpisany w wyszukiwarce i "wstydy i zachwyty" :D

    OdpowiedzUsuń