sobota, 8 lutego 2014

This is Russia! I mój nowy bzik przy okazji.

No i "otwarła" nam się olimpiada, już po raz 22. zimą. Z jednej strony, nie lubię wszelkich szopek w stylu otwarcia/zamknięcia olimpiad czy mistrzostw, ale tym razem jakoś dziwnie nie mogłam sobie odmówić. Obejrzałam od pierwszej do ostatniej minuty...Wnioski? Kilka z pewnością.
Wniosek 1. To okropne, żeby we współczesnym świecie, gdzie miliony ludzi głodują, inne miliony nie mają dostępu do wody pitnej, a jeszcze inne umierają, bo najbliższy szpital jest w oddalonej o setki kilometrów osadzie, wydawać miliony czy też miliardy dolarów na głupie ceremonie otwarcia jakiejś tam olimpiady...Nie da się skromniej? Po co to? Żeby jeden artysta z drugim mieli swoje pięć minut po wyreżyserowaniu tych jasełek?...Dla mnie to bez sensu.
Wniosek 2. Te ceremonie w ogóle są bez sensu. Robienie tego tylko po to, by pokazał się jeden prezydent z przewodniczącym i drugi? Ja zrobiłabym to inaczej: zamknęłabym to w 30 minutach. Przemówienie prezydenta kraju, przemówienie przewodniczącego MKOl, przemarsz olimpijczyków, dziękuję, do widzenia. Prościej, taniej i krócej. Lepiej? Pewnie, choć zawsze znajdą się tacy, którzy z chęcią obejrzą te spektaliki...
Wniosek 3. Skoro otwarcie już się odbyło...Nie mogło tam być "amatorki"! This is Russia i musiało być pompatycznie, na bogato, z Puszkinem, Tołstojem i innymi takimi. Dobrze, przyznam, ten chór to było coś...trochę chwyciło za serce. Ale tylko trochę.
Wniosek 4. Nienawidzę poprawności politycznej, która i tu musiała się wkraść. Dlaczego w widowisku, a raczej jego części dotyczącej historii, zapobiegliwie pominięto wszystko to, co mogłoby być solą w oku innych narodów? Oczywiście, musi być poprawnie, żeby nikt nie poczuł się urażony. Jasne. Z ceremonii wynikało m.in., że II wojna światowa nie miała miejsca...
Wniosek 5, ostatni, może bardziej na luzie: z olimpiady na olimpiadę coraz bardziej unifikują się stroje, w których reprezentacje wychodzą na otwarcie. Dawniej od razu można było poznać, kto jest uboższym krewnym, a teraz? Gdyby nie twarze znanych sportowców i flagi, momentami trudno byłoby odróżnić, kto jest Amerykaninem, kto Brytyjczykiem czy Polakiem...Przy okazji: najbardziej powaliły mnie szorty reprezentantów Bermudów i piękne czapki Brytyjczyków...Czyżby ci ostatni chcieli zrobić ukłon w stronę gospodarzy? Bo wyglądali w nich, jakby właśnie wysiedli z kursu koleją transsyberyjską...
Dobra, teraz się przyznać, kto oglądał i jak się podobało.
Olimpiada trwa pierwszy dzień, a ja już mam nowy bzik. Dziś rano włączyłam relację live z przejazdu snowboardzistów w slopestyle'u (zainteresowanych/niezorientowanych odsyłam do internetu w celu dokładniejszych wyjaśnień) i...wsiąkłam na dobre! Do tej pory z wypiekami na twarzy oglądałam halfpipe (na który na olimpiadzie mimo wszystko będę czekać), ale dopiero to jest to! Tu się coś dzieje, tu trzeba być prawdziwym profesjonalistą, tu nie ma miejsca na błędy...Naprawdę nie mogłam się oderwać. Widowiskowe to i trzymające w napięciu:) Szkoda tylko, że reprezentant Szwecji, za którego trzymałam kciuki i który po pierwszym przejeździe zajmował 3.miejsce, potem spadł w klasyfikacji i Szwecja nie zdobyła medalu:( Mam jednak nadzieję, że zawodnicy innych dyscyplin poprawią ten stan.
Tak przy okazji, oczywiście ojciec już wypytywał, kiedy "będą czajniki" (nie znoszę tej nazwy-curling to curling!). Chyba bez ogladania nie da rady...

7 komentarzy:

  1. 1. Zgadzam się!
    2. No jakaś tam część artystyczna musi być, ale wiadomo, że można to zrobić inaczej.
    A poza tym - to jest Rosja, oni mają własną logikę, która jest tak głupia, że aż śmieszna.
    Aaależ Ty masz sportową manię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja widziałam tylko urywki związane z tym przedstawieniem historycznym. Wnioski mam podobne. Generalnie nie oglądałam otwarcia, bo nie lubię tego typu ceremonii (choćby były zrobione nie wiadomo jak pięknie). W tym czasie czytałam o lekkiej korekcie granicy Rosji z Abchazją w celach ochronnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, nawet nie zapomniałabym o Tobie w razie czego :) Dziękuję za propozycję, to miłe, gdy czuje się wsparcie :*

    E tam kobiecie :P Kobiece jest to 'coś', czego nie da się wyrazić butami czy ubiorem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie oglądałam otwarcia i się cieszę. pamiętam doskonale tą z Londynu i bardzo mi się podobała, ale fakt, że te dolary, które zostały wydane na to wszystko, mogłyby być przeznaczone na słuszniejszy cel też mnie przeraża -.-

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja lubię otwarcia i zamknięcia (bo to też jest dobry powód do zrobienia wielkiej imprezy) olimpiad. Piątkowe otwarcie bardzo mi się podobało, choć też zdziwiło mnie przemilczenie wojen i Lenina chociażby. A lata powojenne i prawie Ameryka - to dopiero była komedia. Dla mnie to nawet nie była poprawność polityczna, a raczej zamiecenie pewnych spraw pod dywan. No bywa. Ale generalnie ładnie było (balet!), choć jak dla mnie Londynu nie przebije nic :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe śmieją się ludzie że skoro na niemieckiej ziemi usłyszeliśmy 2 razy polski hymn na olimpiadzie, to jeszcze 2 razy polski hymn na ziemi ruskiej i będą kolejne rozbiory :P
    Po Stochu więc kciuków nie trzymam :P

    OdpowiedzUsuń