środa, 12 lutego 2014

Czego się słucha w pewnych kręgach vol.2

Zgodnie z obietnicą, druga część cyklu o hymnach i/lub piosenkach związanych z żużlem. Wiecie już, jak trudno stworzyć przyzwoite/dobre dzieło muzyczne o tej tematyce. Szczególnie w Lesznie, gdzie długo pokutowało to, zmieniały się tylko nazwiska zawodników w zależności od aktualnego składu, jedna z wersji tu . Jak się podoba? Dodam, że pierwsza wersja powstała bodajże w latach 80. i od tamtej pory niewiele się zmieniło, więc...you know. Wszystko jasne.

Tarnów, chyba dość wiekowe i totalnie koszmarne dziełko:

                       

Sąsiedzki Rzeszów i dość oryginalna linia melodyczna i tekst tu .
Częstochowa lubi hiphop tu . Trochę za dużo już tego gatunku, ale lepsze to i bardziej pasuje do przeciętnego kibica niż ten koszmarny Manchester na przykład.

To tyle, jeśli chodzi o urocze utwory, jakimi raczono nas na stadionach. Pewnie pominęłam jakieś przykłady, ale przyznam, że nie słyszałam o piosenkach związanych z np. Grudziądzem czy Lublinem. Chętnie jednak dodam, gdy mnie ktoś oświeci i podrzuci owe songi. Szkoda, że rzadko kiedy bierze się za to ktoś o ugruntowanej pozycji muzycznej, jak w przypadku Kobranocki, a częściej powierza się takie zadanie zaangażowanym emocjonalnie, ale mniej popularnym czy utalentowanym wokalistom.
Który najlepszy, który najgorszy? W mojej opinii, pierwsze miejsce kiczu dla Unii L., drugie miejsce Manchester, trzecie Unia T. Najlepsze: Kobranocka, Grupa Operacyjna, hymn Gniezna jest OK. A według Was? Słuchacie w ogóle piosenek związanych z ulubionymi klubami?

2 komentarze:

  1. W Grudziądzu to najczęściej bywało: "Żółto niebieskie to barwy królewskie!" Ale jakiegoś szczególnego hymnu nie słyszałam, jedynie takie przyśpiewki :)

    OdpowiedzUsuń