poniedziałek, 14 października 2013

Dorosłość to nie jest prosta sprawa, czyli jak szukano mi pracy

Pogoda piękna, a moim jedynym zajęciem jest przygotowywanie się do piątkowego egzaminu (pamiętacie o kciukach o 8.30? Przepraszam, że tak nagabuję, ale im ich więcej, tym lepiej:))...Już mi się mózg lasuje od tych dat i nazwisk, ale co tam. Mam nadzieję, że będzie w miarę dobrze i nie narobię sobie wstydu.
Tak, egzamin niedługo, a co za tym idzie-można zacząć szukać pracy. W moim małym mieście nie będzie to łatwe, ale próbuję. Macie już jakieś doświadczenia na tym polu? Uważacie, że portale w stylu pracuj.pl i inne takie to skuteczne narzędzie? Tak w ogóle, muszę przyznać, że moje poszukiwania są jeszcze strasznie chaotyczne. To zajrzę tu, to tam, żadnego konkretnego portalu i rytuału szukania. Jak większość rzecy u mnie-od zrywu do zrywu...Przydałoby się to jakoś ustabilizować.
Przy okazji muszę się Wam do czegoś przyznać. Do pewnej masakry. Bodajże w piątek podpytałam ojca o sensowne portale z ogłoszeniami, bo jest na bieżąco. Pokazał mi kilka, po czym stwierdził:
-Ale i tak najbardziej sensowna oferta jest tu.
To "tu" to jeden z portali internetowych o tematyce żużlowej. Nieustająco poszukują tam "współpracowników". Niezbyt jestem do tego przekonana, bo pewnie kazaliby zacząć od wywiadów, a ja już to przerabiałam i dziękuję. Żużlowcy są w tym aspekcie bardzo oporni, przez to, że zapracowani, taki wywiad może się ciągnąć i ciągnąć...Zwłaszcza, jeśli robi się to mailowo, jak bywało to w moim przypadku. No i powiem Wam szczerze, ale tego już się pewnie domyślacie-wulkanami intelektu to oni nie są...Czytanie czy słuchanie po raz pięćsetny tych samych pytań i odpowiedzi (zmieniają się tylko osoby i okoliczności) nie bawi mnie w ogóle. No dobrze, za tym pierwszym razem trochę mi się to podobało-wiecie, że ktoś mnie słucha, że mam na coś wpływ...ale teraz już nie. Zresztą czasami, aby taka wypowiedź w ogóle nadawała się do druku, trzebaby wszystko zmienić, uładzić, a straciłby na tym autentyzm...Nie, ja się do takiej roboty nie nadaję. Brak mi cierpliwości, no i z każdego chciałabym zrobić Mistrza Mowy Polskiej...Jest jeszcze jeden aspekt. Jeśli nie wywiady, to felietony albo relacje z różnych wydarzeń. Niestety, w to wchodziłyby też zdjęcia, a tu i talentu brak, i mnie to nie bawi specjalnie, że o brakach w sprzęcie nie wspomnę.
Ale ojciec naciska, że mam się zgłosić, a ja się miotam. Skłamać, że się zgłosiłam, ale mnie nie wzięli? Olać temat? Ojciec jest z tych ludzi, co to powiedzą coś i za dziesięć minut o tym nie pamiętają. Może sprawa przycichnie. Niestety, ja w takiej pracy, w jaką chciałby mnie wmanewrować ojciec, widzę głównie minusy: pracy dużo, by jeden z drugim w ogóle się zgodzili, przeczytali, odpowiedzieli, a zarobek pewnie taki sobie...Za to rodziciel mój, jak to osoba mająca niewiele pojęcia o wielu rzeczach, widzi głównie plusy: kontakty z tym światkiem, akredytacje na mecze (jakbym nie mogła sobie kupić karnetu...), udział w innych eventach, które nie byłyby dostępne dla zwykłych kibiców-szkoda tylko, że to jego perspektywa, a nie moja.
No i nadal mam duży, duży dylemat, jeśli o takie poszukiwania chodzi: na jakie branże postawić? Jakie sobie odpuścić? Musiałabym to wreszcie "ogarnąć", jak to się teraz mawia...tylko nadal nie wiem jak. Świat poszukiwania pracy to nadal nie jest MÓJ świat i nie wiem, jak to usystematyzować, poprowadzić, by zakończyć sukcesem. Ta dorosłość to nie jest taka łatwa sprawa.

8 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że przypominasz o egzaminie (:
    Jeśli nie znajdziesz ciekawszej oferty, to może próbuj i tego, co poleca Ci ojciec? Teraz ciężko jest o dobrą pracę, ale jeśli masz się męczyć, to to też nie bardzo brać się za coś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. cóż, próbuj po swojemu! jeśli to nie przyniesie efektów, to może spróbujesz na tym polu? kto wie, w każdym razie życzę pwoodzenia na wszystkich frontach!

    OdpowiedzUsuń
  3. A pytałaś sama siebie jaki zawód chciałabyś wykonywać? Nie ma nic straszniejszego niż spełnianie ambicji rodziców, to zawsze przyniesie rozczarowanie i wiele nieprzyjemności. Jeśli tego nie czujesz, to szukaj, próbuj, wykorzystaj wszystkie inne możliwe ścieżki. Szukanie pracy zawsze jest trudne, nie zrażaj się i wysyłaj miliardy CV a nie 2 albo 3 ;)
    Trzymam kciuki i nie zapominam

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie będę trzymać kciuki :D Co do szukania pracy to ci nie pomogę ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Średnio wierzę w szukanie pracy przez portale... albo nikt się nie odzywa albo okazuje się, że np. firma do której wysyłałaś CV jest jakaś "szemrana" -nie wiadomo dokładnie czym się zajmuje i na forum mają złą opinię jeżeli chodzi o wypłaty. Oczywiście są wyjątki ale mnie akurat spotkały same minusy. Najlepiej iść samej do danego miejsca i zanieść dokumenty.

    Pomyśl co byś chciała robić w życiu i idź jakoś w tym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aduś, portale jakie znam i z których pracę znalazłam i znajduję (jestem korepetytorką i całkiem dobry z tego biznes bo zarabiam 40 zł na godzinę, w zasadzie bez stresu i rannego wstawania :P) to oferia i gumtree. Ale ponieważ kochasz żużel, to czemu po prostu nie pójdziesz się zorientować? Na rozmowę o pracę nie chodzi się, aby już zobowiązać się do czegoś i podpisać umowę. Pójdź na spotkanie i upewnij się jak to wygląda, a ojcu nie będziesz musiała kłamać ;). Może nie tylko chodzi o wywiady? Spróbować zawsze warto.
    Ps ja dopiero zaczęłam nagrywać, więc jeszcze na antenie mnie nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem Ci tak: na początku nie wybrzydzaj - bierz co Ci dają, a potem w czasie pracy wciąż możesz szukać czegoś innego, jakby Ci się nie podobało. ;) Ja np. wymarzonej pracy szukam już trzy lata i nic. :) Zdarzały się jakieś mniej lub bardziej udane zatrudnienia, ale nie na długo, bo np. wciąż studiuję i jak podczas rozmowy kwalifikacyjnej mówią, że problemu z wolnym na zajęcia nie będzie, tak po miesiącu zapominają, że dali umowę zlecenie zamiast umowy o pracę z powodu zatrudnienia studenta, ale wolnego dawać nie chcą. Sama tak naprawdę w zeszłym miesiącu wysłałam za pośrednictwem Internetu oraz rozniosłam w sposób tradycyjny cv i listy do firm i placówek - łącznie około 100 i nic. Nie liczę co było wcześniej... Mimo że nie jestem osobą zieloną i mam troszkę doświadczenia w biurze (pół roku), w dziennikarstwie (4 lata - zaczęłam pisać jako 16-latka), jako copywriter (2 lata) i w pracy z dziećmi (wolontariat przez 2 lata). Mieszkam tak jak i Ty w małym mieście, więc nastaw się na to, że może być ciężko. Chyba, że będziesz miała tyle szczęścia co mój brat - pierwsza rozmowa kwalifikacyjna i mega praca. :) Tego Ci życzę. Ale póki co naprawdę chwytaj się czegokolwiek. A nuż Ci się spodoba. :) A jak nie, to chociaż zasilisz CV w większą ilość doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jakoś nie przepadam za portalem pracuj.pl . W ogóle sama muszę znaleźć pracę, aczkolwiek jako studentka studiów dziennych mam z tym nie mały problem...

    OdpowiedzUsuń