to uświadomiłam sobie, że moim pierwszym idolem, ulubieńcem był właśnie Bryan Adams. Jak mi się ta piosenka podobała onegdaj...jako dzieciakowi, choć muszę przyznać, że kiedy usłyszałam ją teraz, jakoś tak dziwnie się poczułam. Coś tam w mojej duszy się poruszyło...No dobra, nie będę się nad tym rozwodzić. Może Adams to nie jest idol mojego pokolenia, ale ja-może przez tamten sentyment-bardzo lubię jego piosenki i czekam na każdą kolejną. Wbrew pozorom, nie pogardzam też nowymi piosenkami, jak ta:
wtorek, 23 lipca 2013
Bryan, och, Bryan...
Jakie było Wasze pierwsze, dziecięco-nastolatkowe idolskie zauroczenie muzyczno-filmowo-ogólnoartystyczne? Kiedy miałyśmy z mamuśką włączoną telewizję muzyczną (ot tak, żeby coś grało w tle) i puścili ten teledysk:
to uświadomiłam sobie, że moim pierwszym idolem, ulubieńcem był właśnie Bryan Adams. Jak mi się ta piosenka podobała onegdaj...jako dzieciakowi, choć muszę przyznać, że kiedy usłyszałam ją teraz, jakoś tak dziwnie się poczułam. Coś tam w mojej duszy się poruszyło...No dobra, nie będę się nad tym rozwodzić. Może Adams to nie jest idol mojego pokolenia, ale ja-może przez tamten sentyment-bardzo lubię jego piosenki i czekam na każdą kolejną. Wbrew pozorom, nie pogardzam też nowymi piosenkami, jak ta:
które wbrew pozorom, przeciwnie niż u innych, trzymają poziom. Adams się nie starzeje:) A już kompletnie spodobała mi się jego najnowsza, zasłyszana już kawał czasu temu w radiu, propozycja:
Tak, to zawsze będzie dobre. A Wy macie idoli, którzy towarzyszą Wam od dawnych czasów, od dzieciństwa, wczesnej młodości i takie tam? Jesteście wierni stałej grupie wykonawców, czy gusta Wam się zmieniają? Ja nie wiem, na ile lubię piosenki Adamsa przez sentyment, a na ile rzeczywiście są dobre, ale wiem jedno-jeszcze długo mi się nie znudzą!
to uświadomiłam sobie, że moim pierwszym idolem, ulubieńcem był właśnie Bryan Adams. Jak mi się ta piosenka podobała onegdaj...jako dzieciakowi, choć muszę przyznać, że kiedy usłyszałam ją teraz, jakoś tak dziwnie się poczułam. Coś tam w mojej duszy się poruszyło...No dobra, nie będę się nad tym rozwodzić. Może Adams to nie jest idol mojego pokolenia, ale ja-może przez tamten sentyment-bardzo lubię jego piosenki i czekam na każdą kolejną. Wbrew pozorom, nie pogardzam też nowymi piosenkami, jak ta:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie od lat nieprzerwanie przoduje Rod Stewart. Kocham go jak szalona nastolatka :D
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznawać, ale jako dziecko uwielbiałam disco polo, a później Ich Troje :D
OdpowiedzUsuńAdamsa bardzo lubię, ale moimi idolami z lat dzieciństwa jest zespół Lady Pank - dzięki ich gitarzyście Janowi Borysewiczowi w ogóle zacząłem grać na gitarze...bo chciałem być taki, jak on :)
OdpowiedzUsuńM.
ja kochalam sie w dlugowlosych :P
OdpowiedzUsuńpaddy z the kelly family i sally z dr quinn
paddy jeszcze nie tak dawno zlamal mi serce bo jakis czas temu odkrylam ze poszedl do zakonu
do dzis sie z tym nie moge pogodzic ze taki facet poszedl na zmarnowanie
a tak przy okazji
bylas moze wczoraj na lidze juniorow??
bo odwiedzilam twoje miasto i trzymalam kciuki za moja mloda polonie :)
zawody były udane, szkoda, że Cię nie było
UsuńA co masz jakieś egzaminy?:>
OdpowiedzUsuńuwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam! Znowu puściłam i się śmieję jak dziecko! Dzięki :)
OdpowiedzUsuń