poniedziałek, 25 lutego 2013

Patrzcie, kto przyjechał...

No to zaczął się kolejny tydzień. Kolejny zainaugurowany niemieckim, na szczęście nie o 8.00, bo zwariowałabym...Jednak nie niemiecki, ani nawet następne zajęcia-kolejny nowy przedmiot, o którym za chwilę-nie zelektryzowały ludzi tak, jak pewne zdarzenie...
Przerwa po niemieckim. Czekamy na te drugie zajęcia. Nagle do szkoły wparowuje...nie kto inny, jak nasza była (?) starosta Ewelina, prosto z niemieckich wojaży. Aż mi się nasunęło "Patrzcie, kto przyjechał" z Twittera Ludviga Lindgrena...Ale się zaraz obgadywanie zaczęło...Ja jak zwykle podeszłam do niej normalnie, jak do człowieka. Przywitałam się, pogadałam, a nie to, co niektórzy, tylko "łypiący" na nowo przybyłą. Łypiący z niesmakiem...Jeśli ktoś nie nadepnął mi bardzo na odcisk, to nie mam powodów do jakiejś ignorancji czy wrogości, nieprawdaż?
Zajęcia nr 2, o wdzięcznej nazwie Praktyczne Zajęcia Audiowizualne, prowadzi doktorant. Na szczęście nie nadambitny, ale nie spodobało mi się jedno-już na przyszły poniedziałek mamy do zrobienia prezentację w Movie Maker, którego kompletnie nie ogarniam. Nie wiem, jak to zrobię...ale postaram się nie załamywać. Nie tak od razu, od poniedziałku...
Trzymajcie się!

14 komentarzy:

  1. Dziwne, że każde wam to zrobić akurat w tym programie. Ehh, życie ;D Ja w tym tyg. mam trochę roboty, ale nie ma co się załamywać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rozumiem dystansu ludzi do Waszej znajomej, żebyś tylko Ty podeszła do niej jak do człowieka... Bez sensu.
    Ty też się trzymaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm, sama bym pochodziła na te praktyczne zajęcia audiowizualne :) trzymaj się, walcz dzielnie z niemieckim!

    OdpowiedzUsuń
  4. musisz jakoś ogarnąć te prezentację :) powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem. W sensie, ze napiszesz o tym na blogu?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znowu się powtórzę. Pisałam już na czterech blogach, to i tu sobie przytoczę swoje słowa. Niektórzy mogą stwierdzić, "Co, piszesz listy? Przecież to przeżytek, dawno trafiło do lamusa. Och jakie to obciachowe. Komu by się chciało?!". Wierutne bzdury, wyssane z palca, o! Nie jeden by się uśmiechnął na widok koperty zaadresowanej do nas z listem, przed którego przeczytaniem z pewnością każdy by zadawał sobie pytach "Ciekawe co tam jest napisane??". :) Ja już trochę tych listów dostałam od paru blogerek. Z resztą u mnie jest taka akcja jak "Lisztomania". Jeśli ktoś chce po korespondować, to pod opisem "o mnie" znajduje się ikonka koperta z długopisem wystarczy na nią kliknąć, a dalej podałam wskazówki. ;)

      Usuń
    2. Hmmm ja też nie ogarniam Movie Maker'a, ale sądzę, że jakbym chwilkę w nim zasiadła, to szybko bym weszła do wprawy :)

      Usuń
  6. W razie czego chętnie Ci pomogę z Movie Makerem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Movie Maker? Znam całkiem nieźle więc jakbyś potrzebowała jakiejś rady...!

    OdpowiedzUsuń
  8. o ją, movie maker jest dziwny, chociaż w sumie może to dlatego że kompletnie w tym nie siedzę :-P hm a co wam zrobiła ta była starosta że czujnie taka niechęć?

    zajęcia o 8 to czysty sadyzm . hah ją dzisiaj zablyslam, bo pomylił mi się tygodnie i zamiast na 10, przyszłam na 8 właśnie... :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. movie maker nie jest taki zły, pewnie w internecie jest mnóstwo instrukcji :D

    OdpowiedzUsuń
  10. i nie jesteś ignorantką, po prostu nie oglądasz filmów i tyle :D

    OdpowiedzUsuń
  11. dasz radę z prezentacją.:D

    OdpowiedzUsuń