sobota, 26 stycznia 2013

Saturday, czyli "w Toruniu i w Sanoku..."

Odpoczywam po wczoraj. Lenię się dzisiaj i nic nie robię. Za wszystko wezmę się jutro (jeśli zostanę w domu) lub w poniedziałek (jeśli pojadę na MTnL). Dziś zamierzam spędzić popołudnie z żużlem na lodzie w Sanoku lub-jeśli Sanok mnie znudzi-ze skokami narciarskimi. Zobaczymy. Hasło, które mi dziś towarzyszy, to zaczerpnięte z "W kinie w Lublinie" Brathanków i przekształcone co nieco:
                                               "W Toruniu i w Sanoku
                                                W Toruniu i w Sanoku
                                                speedway lodowy pokochaj!".
Po prostu. Miłego popołudnia!

4 komentarze:

  1. ja codziennie biorę się za wszystko "jutro" i jakoś mi nie wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam dokladnie taki sam dzien jak Ty :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wróciłam do domu, nie jestem w Toruniu. Nie zdałam. Wiesz może coś o warunkach? Jeśli nie zdałam ćwiczeń to co teraz? ;( Będę musiała powtarzać cały przedmiot? Tak jest chyba na repecie... Słyszałam,że będę mogła zdać ten przedmiot w październiku... Nie wiem już co mam robić, źle mi ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. ja od tygodnia biorę się za naukę do zaliczenia z matematyki i mi nie wyszło, jak zwykle.

    OdpowiedzUsuń