wtorek, 8 stycznia 2013

"Plan ewakuacji"-pod wieloma względami

Tak, w szkole była dzisiaj rzeźnia. Promotor zaczął mnie straszyć, że się nie obronię, a na pewno nie w terminie, czyli w lipcu. Chyba mam jakiś defekt psychiczny, bo nie przeraziło mnie to. Nie podjęłam postanowienia, że będę siedzieć po nocach, żeby napisać. Napiszę, to napiszę, nie, to nie.
A cóż poza tym? No, przynajmniej jeden upierdliwy dzień mniej. Jeszcze tylko przetrwać jutro i piątek (bo czwartek to luz). Przy okazji wpadłam w doła, bo Ewelina (ta od norweskich planów i porzucenia) dzisiaj zaczęła ćwierkać, że chyba jedzie po studiach do Anglii. Zdołowałam się. No dzięki. Wieść o jej wyjeździe, plus to, co powiedział mi promotor, wywołuje mnie chęć tego, co w piosence CKOD, którą poznałam na koncercie i w której się zakochałam:


To moja kolejna ich ulubiona piosenka. Jest o mnie, bo u mnie też "nadal nic się nie chce stać...". A co? Coś fajnego, sensacyjnego etc. Ten song jest genialny! Nie mogę przestać słuchać:)
"Plan ewakuacji" załącza mi się na myśl o kolejnym dzisiejszym rendez-vous z gazetami, jak i o upierdliwym marketerze z mojej sieci komórkowej, który chciał mnie przez telefon wmanewrować w kupno nowego telefonu...Już mu kupię, no pewnie.
Ach, kończę, zanim przeklnę, na czym ten świat stoi. Mimo wszystko życzę Wam miłego dnia!
PS. Marzy mi się rozchorowanie-jakaś grypka, przeziębionko...Poleżeć w łóżku, nie musieć chodzić do szkoły...to nie, jak na złość "nic się nie chce stać", jak w "Planie ewakuacji". Ech już z tym wszystkim!

18 komentarzy:

  1. Nie przejmuj się jego gadaniem.. chyba Ty lepiej wiesz co możesz a czego nie możesz zdziałać.

    OdpowiedzUsuń
  2. nawet jak nie zdasz, ja nadal Cię będę lubić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra nie jestem najważniejsza- wiem. Ale najważniejsze to co Ty o sobie myślisz, jak postrzegasz sama siebie= tak postrzegają Cię inni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też nie masz o czym marzyć, tylko o choróbsku! ZABIĆ PROMOTORA! ZABIĆ WSZYSTKICH WKURZAJĄCYCH NAS LUDZI! :D
    + a co do fejsbuka - wdziałam i pięęęeknie dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bronisz się w lipcu tego roku? ja jestem teraz na 4 roku a mój promotor chce żebyśmy do końca czerwca mu oddali już całą pracę bo cały 5 rok będzie już tylko na poprawki...nie wiem czy to dobrze czy źle - ale może wtedy jakąś pracę bym złapała...

    OdpowiedzUsuń
  6. koleżanka mi dziś odpisała, że raczej nie da rady jechać do Torunia :/
    sesja...
    więc pozostaje mi PKS :/

    OdpowiedzUsuń
  7. napiszesz
    dasz rade
    moze czlowiek po obronie nie czuje sie madrzejszy ale taki papierek przydaje sie w zyciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyjaśniłam skąd, po co i dlaczego, a na koniec mojego wyjaśnienia usłyszałam "i tak nic z tego nie rozumiem" :P

      mnie póki co wyprawa do Torunia przeraża, bo potrafię się zgubić u siebie, a co dopiero na obcym terenie

      Usuń
  8. nie bądź obojętna, kobieto! działaj, pisz, planuj wyjazd skoro Ci zależy:D come on hehee

    OdpowiedzUsuń
  9. no właśnie trudno jest mi się zmobilizować....zreszta teraz sesja...bleee

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przejmuj się ;) Jestem pewna, że się obronisz, a nawet jak to to świat się nie zwali. Znam przypadki, które studiowały 8 lat i ostatecznie się nie obroniły (czytaj mój Starszy cioteczny brat). Jakoś się tym nie przejmuje bo ma dobrą pracę i rodzinę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz tak w zasadzie to po obronie możesz pojechać z nią ^^'. Co Cię tu trzyma? Mówisz że nic się nie chce dziać, ale to co się dzieje jest zależne od Ciebie. Wam dwóm w Anglii byłoby prościej ;) a Ty masz szansę się wybić.

    OdpowiedzUsuń
  12. żeby wiedzieć czy warto, musisz się sama przekonać. wiadomo, że będziesz potem żałować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Obronisz się, dobrze, że podeszłaś do tego bez nerwów, niepotrzebnie byś się tylko męczyła.

    OdpowiedzUsuń
  14. lepszego szablonu już nie zrobię... :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Dasz sobie radę ;) nie przejmuj się ;d też tak mam, że mi się choroba marzy, ale nic do mnie nie przychodzi :/
    też jestem wegetarianką ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. no tak, kiedy w naszym życiu panuje monotonia, zamieszanie u innych potrafi mega poirytować. też tak mam, ale staram się z tym jakoś walczyć (z różnym rezultatem).

    OdpowiedzUsuń