czwartek, 20 grudnia 2012

No to mam wolne...

...choć teoretycznie mogłam tak powiedzieć już w zeszły piątek. Niepotrzebnie polazłam do szkoły, bo oczywiście okazało się, że zajęć nie ma(!!!!). Takie rzeczy tylko w mojej szkole...Lazłam i marzłam na darmo. No, ale nieważne. Przy okazji spotkałam Tatianę, która powiedziała mi, że być może 2 stycznia nie będziemy mieć zajęć w powodu jakichś godzin rektorskich/dziekańskich. Wydało mi się to dziwne-po całych feriach wolnego, jeszcze jakieś rektorskie? Dziwne, ale zobaczymy.
Cholernie pusto było w tej szkole... Ciekawe, czy ktokolwiek miał zajęcia. Kiedy chciałam zajrzeć do 2 czy 3 sal, drzwi były zamknięte na klucz. Generalnie poza portierem, szatniarką i informatykiem nie spotkałam w szkole żywej duszy...
A w drodze do szkoły miałam dziwne przygody:
1. Jestem już bardzo blisko szkoły, idę sobie, a tu na chodniku z piskiem opon zatrzymuje się samochód. Nie było to auto kogoś znajomego czy też z rodziny(jak mi się wydawało), więc już prawie chciałam brać nogi za pas, na wypadek gdyby człowiek z auta miał złe zamiary. Okazało się jednak, że to mój drogi kuzynek P. Łaskawie zaproponował, że podrzuci mnie do szkoły. Odmówiłam: a) bo go nie lubię, b) uznałam, że ten kawałek to sobie, bez łaski, dojdę sama. Dzięki.
2. Wychodzę z biblioteki, skąd odbierałam książkę dla mamuśki, i słyszę wołanie. Okazało się, że to kuzynka K. z towarzystwem: kuzynem A., swoją jedną kumpelą oraz drugą kumpelą i jej synkiem. Ciekawe, dokąd szli tak kolektywnie w ten mróz...
Czy to, o czym teraz opiszę, nie jest świństwem? Idę sobie do tej szkoły, dzwoni mój telefon. Mamuśka z wieścią, że dostałam paczkę. Paczka jest od Koci, której bardzo, bardzo, bardzo serdecznie dziękuję. Tylko że mamuśka jak na osobę wścibską i ekscytującą się wszystkim, co jej nie dotyczy, otworzyła ją sobie bez pytania i zaczęła mnie przez ten telefon zasypywać pytaniami: a kto, a co, a czemu?... Czułam się, jakbym nie miała 23 lat, tylko 3. Niby mam dowód, niby mam pełnię praw obywatelskich, ale prawa do prywatności zero. Oczywiście, nie wtajemniczyłam jej w blogowe sprawy, powiedziałam coś ogólnikiem. Koszmar.
Ale dobrze, nie będę psuć sobie humoru na początek 12-(lub 13-dniowego, jeśli to, co mówiła Tatiana, okaże się prawdą) dniowego wolnego. Wolne to zamierza spędzić z: kryminałam Joe Aleksa(teraz czytam jeden, ale mamuśka dopożyczyła mi jeszcze z 5), być może wspomnieniowymi powtórkami żużla, (mam nadzieję) wizytami u stryja i ciotki w święta i ze świętym spokojem, a Wy?
Przeczytałam dzisiaj swój horoskop na 2013. Podobno rok będzie dobry, podobno uda mi się dopiąć różne sprawy(przydałoby się z magisterką) i tak dalej. Podbudowałam się pozytywnie tą lekturą:)
Kiedy szłam ze szkoły, widziałam, że w sali gimnastycznej naszej szkoły ćwiczyli, jak to mają w zwyczaju, strażacy. Niedobrze, moje myśli zawędrowały w złe rejony... Ale cóż ja poradzę na to, że to jedyny mundur, do którego mam pociąg?...Ech, pomarzyć piękna rzecz:)

10 komentarzy:

  1. ja wręcz skaczę z radości, tyle wolnego aaaa! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. noo tyle wolmnego więc jest się z czego cieszyć :) p.s nie ma czego podziwiac, bo moi rodzice są tego samego wyznania, więc w sumie nie mieli się o co sprzeczać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też mam wolne, jak by się kto pytał ;p dziś paczuszka wysłana :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja sb dzisiaj wolne zrobiłam, jutro niestety szkoły (sprawdzian z angielskiego ;( ) i w końcu upragnione święta

    OdpowiedzUsuń
  5. gdybym też miała się jutro męczyć to pewnie bym się nie wybierała na tą wigilijkę, ale chcę to odbębnić, żeby nie było, że jestem taka okrutna i samolubna. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że Scotty odszedł. No cóż skład mamy jaki mamy i nic na to nie poradzimy. Mam nadzieję, że skończymy na tym 7 miejscu. Zobaczymy.

    A co do książki, to wciągnęła mnie i niedługo kończę :)
    Jeszcze raz wielkie dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  7. jak najbardziej polecam Ci ten odłam , ogólnie uważam,że kościół nie jest nam do niczego potrzebny by wierzyć, ale siedząc w ewangelickim czuję się znacznie lepiej niż w katolickim :) no to miło mi jeśli tak uważasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. tak myślałam, że o to Ci chodzi :) głownie dlatego, ze mam podobnie :) rozpisalabym sie bardziej, ale moze nie w komentarzach, bo tak glupio takie dlugie pisac na forum publicznym o takich sprawach :) w kazdym bądź razie zgadzam się, zreszta wiem coś o tym i mam porównanie bo kiedys bylam katoliczką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. rozumiem, nawet tak nie pomyslałam, że niby chcesz mi się przypodobać :) każdy ma swoje zdanie,a czasem po prostu ludzie mają takie samo zdanie i nie ma w tym niczego dziwnego. zaraz napiszę na maaila:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taaaa, nie ma to jak iść na uczelnię i dowiedzieć się, że nie ma zajęć? Czyżby to dzięki kochanemu, jak pewnie a każdej uczelni, dziekanatowi? :) Jeśli tak, to wierz mi, że nie tylko w Twojej szkole. U mnie lubią wysyłać maile o 7:55, że zajęć o 8:00 nie ma. I potem nie można mieć oczywiście pretensji bo mail był przecież wysłany przed czasem ;P

    OdpowiedzUsuń