środa, 28 listopada 2012

Pomocy potrzebuję-technicznej i psychicznej

Hej. Kolejny podły dzień za mną. Mam naprawdę dość. Dziś pojawiłam się w szkole tylko po to, by: obejrzeć film po angielsku, z którego niewiele zrozumiałam, wysłuchać nudnego i nikomu niepotrzebnego referatu(mogłabym sama znaleźć te informacje w necie) i wysłuchać wykładu na temat czegoś, co przerabiałam przez dwa lata na licencjacie. Naprawdę, powielanie wiedzy tylko po to, by dać zatrudnienie pewnej doktorantce, jest męczące w tej naszej szkole. Wkurzył mnie też pewien pan doktor, który opowiadał o tym, jak to biedak za 2 tysiące złotych nie mógłby utrzymać rodziny. Niech przyjdzie do mnie do domu, trochę popatrzy, to zrozumie, jak to jest. Niech się nauczy trochę prawdziwego życia, a nie żyje wyimaginowanymi kategoriami naukowców. Ech...
Co do tej pomocy... Techniczna tyczy się Bloggera. Chciałabym zaktualizować listę ulubionych blogów, bo przecież w toku bycia tutaj poznaje się nowe, ale kiedy wchodzę w to menu, pokazuje mi się napis "Wystąpił błąd. Wyczyść cookie albo pamięć podręczną, by go rozwiązać". Miał ktoś z Was taki problem? Co się z tym robi? Boję się coś czyścić czy usuwać, żeby nie usunąć czegoś istotnego w kompie... Będę wdzięczna za pomoc!
A co do tej psychicznej... Ostatnio naprawdę czuję, że z niczym sobie nie radzę. Szkoła tylko mnie dobija, m.in. dlatego, że codziennie od nowa uświadamiam sobie jej bezsens. Mam coraz mniej motywacji do chodzenia. Do tego dochodzą problemy finansowe, samotność i nuda. To sprawia, że prawie codziennie płaczę abo mam ataki furii, kłócę się z matką i atmosfera w domu robi się naprawdę koszmarna. Mamuśka mnie oczywiście nie rozumie, tylko krzyczy, że jak ja śmię jeszcze mieć jakieś smuty, skoro przecież nie jest tak źle... Jeszcze mam dach nad głową i jeszcze mam co jeść. Przykro mi tylko, że nie potrafi zajrzeć dalej. Że mi nie chodzi tylko o funkcje biologiczne potrzebne do przeżycia, ale też może chciałabym gdzieś czasem pojechać, ubrać się w coś nowego(nie pamiętam, kiedy kupiłam sobie jakiś ciuch...), że chciałabym mieć drugą połowę i jakieś pieniądze do WŁASNEJ i WYŁĄCZNEJ dyspozycji, a nie takie, które teoretycznie są moje, ale są mi pod byle pretekstem lub pod wplywem szantażu emocjonalnego("Jak nie dasz, to nie będziesz jadła")zabierane. Pomóżcie, co mam z tym zrobić? Mam coraz mniej sił na zmaganie się z tym wszystkim... I nie jest to efekt mojego smęcenia w jeden dzień, ale wieloletniego życia w mojej psychicznej rodzinie...

22 komentarze:

  1. Technicznie? Nie wiem, co poradzić, chyba próbowałabym za pomocą jakiegoś programu usunąć cookies z komputera, ale nie wiem, czy by pomogło.

    Psychicznie? Zauważyłam, że humor masz nie taki. Nie wiem, jaka ogólnie jest Twoja mama, ale jeśli nie chcesz z nią gadać wprost, możesz napisać list, w którym jej opowiesz, jak wszystko z tej strony wygląda. Mi kiedyś udało się powiedzieć mojej mamie (a jest dość trudną osobą ;P), że nie chce mi się żyć i o problemach z samooceną, to potrafiła mnie bronić nawet przed ojcem w jakichś kłótniach, dała parę rad. Co do samotności - próbuj wychodzić na jakieś wystawy, może jakieś koncerty, może da się odkurzyć jakieś nowe kontakty? Albo odezwać do kogoś na uczelni? Na nudę zawsze jest sposób, ale to zależy indywidualnie od osoby - ja układam np. ciuchy w szafie, idę się poszwędać, oglądam seriale, nauczyłam się nawet trochę haftować ;) Nie wiem , jaki masz tok studiów, nie wiem, jak w Twoim mieście z pracą, ale u mnie na wakacjach chociażby było marnie... Ewentualnie można podczepić się na inwentaryzację - 50 zł to nie majątek, ale zawsze coś :)

    Trzymam kciuki, żeby wszystko było lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tego hmm... jak to się zwało, te pytania na blogach, to je lubię haha Każdy przeżywa takie lub podobne problemy, więc moją radą jest i mojego brata "miej wyjebane a będzie Ci dane", poparte wieloletnimi doświadczeniami w podobnych kwestiach z którymi teraz się borykasz. A co do spłukania, póki jest się młodym należy szaleć, bo później, zwyczajnie będzie za późno.

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedys czyscilam pamiec cookie ale to bylo wieku temu i dostalam szczegolowe instrukcje krok po kroku jak to zrobic
    nie pomoge ci bo nie pamietam co i jak

    wiem jak sie czujesz bo mam tak samo
    niby mam przyjaciolki ale one mnie nie rozumieja do konca
    nie wspieraja mnie w moich pasjach, nie rozumieja tego czym sie zajmuje co mnie kreci
    jestem sama, od tak dawna ze juz nawet nie pamietam kiedy bylam szczesliwa a jak sobie przypomne to co bylo kiedys to sadze ze to bylo dawno temu i nieprawda
    a co do pieniedzy to ja przez dlugi czas zarabialam ale nic z tego nie mialam
    zaplacilam czesne, oplacilam rachunki i zostawalo mi 50 zlotych na miesiac
    wiec w zasadzie tego nie odczuwalam
    a najlepszy tekst moich rodzicow to haslo "jak ci sie nie podoba to nikt cie tu na sile nie trzyma"



    ja się też nie boję krwi
    bo w trakcie pobierania jest ze mną wszystko OK
    dopiero po coś się zaczyna dziać
    taki spóźniony zapłon mam
    mój organizm odkrywa taki ubytek krwi w żyle i zaczyna panikować
    stąd takie reakcje

    ja dziś też odkryłam zbyt wysoki poziom zauroczenia
    i co gorsza mój odwyk od pewnej osoby szlag trafił
    a tak dobrze mi szło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ostatnio z nikim się nie dogaduję
      a jak się już dogaduję to nie mogę być w 100% szczera

      ja postawiłam sprawę jasno
      pójdę na studia, ale jedynie na zaoczne
      dziennych w ogóle nie brałam pod uwagę

      Usuń
    2. prawda jest taka, że studia dzienne też kosztują, a tak miałabyś na swoje wydatki
      no ale z rodzicami nie wygrasz
      oni mają swój świat i swoje kredki
      trzeba to jakoś przepękać

      Usuń
    3. to już domena rodziców
      czasami mi się wydaję, że na ja jestem dla nich narzędziem to wykonania ich niespełnionych ambicji

      Usuń
    4. moi rodzice studiów nie mają, ale wtedy były inne czasy więc też nie ma się co dziwić
      ale po jaką cholerę ja mam je robić? nie pojmuję
      no ale skoro zaczęłam to dokończę
      ja jeszcze nie mam nawet zdania napisanego w mojej pracy
      bosko
      co robić
      odciąć pępowinę xD

      Usuń
  4. oj, nie wiem jak Ci pomóc, może spróbuj przez inną pzegladarkę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do problemu technicznego, to pliki cookie usuniesz w ustawieniach przeglądarki.
    Przykładowo w Chrome musisz wejść w Ustawienia/Narzędzia/Wyczyść dane przeglądania.../, zaznaczasz tylko "Usuń pliki cookie oraz inne dane witryn i wtyczek" i "Wyczyść dane". I już.
    W Internet Explorerze 9 wchodzisz w Narzędzia/Opcje internetowe, potem zakładka Ogólne, tam gdzie jest sekcja "Historia przeglądania" klikasz na "Usuń...", zaznaczasz tylko "Pliki cookie", klikasz "Usuń" i już.
    W innych przeglądarkach powinno być analogicznie, trzeba pogrzebać.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A kto mówi o pracy? mówię dorób sobie czymś, sprzedawaj na allegro rzeczy, rób odpłatne zdjęcia, zajmij się ogrodem ludzi, wyczyść groby na święta starym babcią, zajmij się czyimś dzieckiem etc etc, liczy się chęć i pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja Cię bym chętnie zaprosiła :) z mamą radziłabym próbować, może coś da... A na wydarzenia w Twoim mieście i ewentualne oferty pracy czychaj, bo może nagle coś wyskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. znajdziesz wymówkę na wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  9. W Tobie, oj w Tobie, bo reszta to kolejne wymówki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. wtedy byłam jeszcze piękna i młoda :PP rok temu robione zdjęcie, jeszcze 18stka ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z dnia na dzień się nie da, wiem po sobie. Trochę na siłę w tym przypadku, pod koniec każdego dnia poszukaj jakiegoś pozytywu - nawet jesli miało by to być coś małego, niewiele znaczącego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dam sobie rękę obciąć, że coś było, tylko tego nie zauważyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. więc, siedź sobie dalej we własnym szambie :3

    OdpowiedzUsuń
  14. nie mam talentu, co Ty. takie zdjęcia to każdy potrafi zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ciesze się cieszę! i dziękuję! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach, to szare życie. Nie przejmuj się, nie tylko Ty tak masz. Ostatnio też dość ostro posprzeczałam się z mamą o kasę. Niedługo czuję jednak przypływ gotówki, ale w skomplikowany sposób ;/ Ale takie realia...

    Nie warto spróbować w tym radiu? Nowe doświadczenia i przeżycia zawsze się przydają. Z tymi Pulczyńskimi chyba nie pójdzie tak łatwo, jak mi się wydawało. Wywiad jest kompletnie suchy i nieudany, więc muszę się z nimi skontaktować jeszcze raz. Emil jeszcze jakoś odpowiedział, ale Kamil...

    OdpowiedzUsuń