sobota, 6 października 2012

Lepiej,choć nie do końca

Nastał nowy dzień,wczorajsze upiory w postaci zmęczenia,widma choroby i złego nastroju jakby uleciały.Dzisiaj został mi tylko malutki,smutny,sentymentalny nastrój,a raczej dół.
Tak,obudziłam się w lepszym nastroju.Wyspanie się i wygrzanie przepędziło przeziębienie,dusząc je w zarodku.Jest sobota,więc zły humor odnośnie szkoły odkładam na półkę.Dziś zmagam się z czymś zupełnie innym.
Dziś jest GP w Toruniu,a mnie tam nie będzie.Niby nie powinnam żałować,bo pogoda okropna,daleko i tak dalej,plus brak chęci na oglądanie Janowskiego,ale jednak czuję cień sentymentu.Smutku i zawodu,że jednak tam nie jestem.Nawet wyjście do pubu mi nie wyjdzie,żeby obejrzeć w TV.Zostanie mi radio i niezastąpione Sportowe Fakty.Niby nie jest to takie złe(przy tej pogodzie i ogólnie),a na pewno lepsze niż siedzenie w pubie wśród oparów piwa i w towarzystwie drących się czterdziestoparoletnich facetów,ale zawsze takie wyjście byłoby okazją do jakiejś odskoczni od tzw."daily routine"."Daily routine" to akurat coś,czego-nie chcąc-mam w nadmiarze i nie znoszę.Ale skoro nie ma się tego,co się lubi...Zobaczymy,pewnie i tak się okaże,że ulubieńcy się nie spiszą,więc może nie będzie tego złego...Życie jednak pokaże...za jakieś 10 godzin,czy warto było się tak dręczyć.

5 komentarzy:

  1. ja nie przespałam za to pół nocy, z nosa dalej mi kapie, głowa mi pęka i czekam na pierwszy mecz dzisiaj. a tu jeszcze dwie godziny :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeszłam swoje przeziębienie, niestety nie zdusiło się w zarodku tylko wystrzeliło z gorączką i innymi "atrakcjami" do tego pogoda okropna i jeszcze szaleństwo na uczelni. I jak tu ludzie mają nie miec jesiennej depresji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie, no i nie wiem jak Cie dodać do obserwowanych :( nie będę wiedziała kiedy napiszesz notkę a fajnie mi się czytało i chciałabym tu wchodzić regularnie...no nic- inaczej sobie poradzę ;)

      Usuń
  3. u mnie w klasie doskonale wiedzą, że nie idę. zresztą na studniówkę nie idzie więcej osób. nie jest to jakaś wielka liczba, ale z 19 nie idą 4. więc w razie czego tutaj jestem bezpieczna. :D poza tym wiem, że moja klasa doskonale bawi się beze mnie, ile oni imprez już razem przeżyli, dlatego już wcale mnie to nie rusza.
    a nawet jakby mieli coś o mnie gadać, to mam to gdzieś :D

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie dziś słonecznie było (jakim cudem?!)

    OdpowiedzUsuń