piątek, 7 września 2012

Piątek na sportowo

Nie znoszę miasta Bydgoszcz i nie lubię siatkówki,ale pod wpływem artykułu w gazecie odwiedziłam dziś blog Rachel Adams(blog pod tytułem "Living in a city that I can't pronounce",gdyby ktoś pytał),amerykańskiej siatkarki grającej w drużynie o wdzięcznej nazwie Pałac Bydgoszcz.Ciekawa lektura,nie powiem.Oczywiście,jest ciekawy z tego względu,że pani Adams doznała mega szoku kulturowego,przyjeżdżając do Polski z USA.Są wdzięczne opisy szoku co do gniazdek elektrycznych używanych w Polsce,wielokrotne opisy zakupów w polskich marketach itd.Nawet sympatycznie się to czyta,a przy okazji mogę sprawdzić mój(niezły chyba,nie chwaląc się:))angielski.Czyta się też lepiej niż np.Twittera,bo brak tu tych wkurzających skrótów,zdrobnień,linków,odnośników i innych bzdetów.
Przy okazji zaczęłam się zastanawiać,dlaczego JEDZENIE zajmuje tyle miejsca w blogach/tweetach sportowców.Tak było np.u Fredstera,u pani Adams też tak jest.Czyżby siatkarska dieta była AŻ TAK RESTRYKCYJNA?
Jutro GP w Malilli.Pewnie będzie ciekawie,choć nie podoba mi się powrót do tego cyklu pana Jarosława H.Nie mógłby zrobić sobie przerwy już do końca sezonu?Ale...nie będę zawrcać sobie tym głowy.Skupię się na moich ulubieńcach.
"Regularny" tydzień kończy się tak sobie.Oczywiście,nadal nic nie wiem o poprawie,ale w poniedziałek przejdę się do szkoły.Normalka.
Zobaczymy,jak to wszystko będzie...

2 komentarze:

  1. ja uwielbiam blogi siatkarzy, ale stawiam na naszego Ignaczaka i jego IglaSzyte, to jest genialne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ale wiesz, z drugiej strony nie wiem czy będę miała tematy na codzienne posty, a nie chcę, żeby zrobiło się już całkowicie nudno :P

    OdpowiedzUsuń