czwartek, 2 lutego 2017

Dzień pod niewątpliwym patronatem Grzegorza Halamy



Pan Grzegorz i jego niezapomniany utwór są moimi niezawodnymi patronami na dziś. Bo w końcu, choć nie chciałam, "ja wiedziałam, że tak będzie".
Po jakże długim czasie pełnego napięcia oczekiwania na wieści w wiadomej sprawie, dziś dostałam SMS, że nie przeszłam dalej. W sensie do następnego etapu rekrutacji. Po części się tego spodziewałam, ale z drugiej jest mi przykro jak cholera. To była, cytując Strachy Na Lachy, "jedna taka szansa na sto". Tego typu prace w moim mieście zdarzają się w moim mieście rzadziej niż meteoryt tunguski...Podłamałam się. Nie mam ochoty szukać dalej, tym bardziej, że kiedy przejrzałam dostępne ogólnie oferty z mojego miasta, to jest to po prostu tragedia beznadziei-brak czegokolwiek dla mnie. Nie wiem, co będzie dalej, ale prawda jest taka, że mam już tego wszystkiego serdecznie dość.

3 komentarze:

  1. szkoda ze sie nie udalo ale najwazniejsze to sie nie poddawac i starac sie dalej
    ja w obecnej pracy walczylam o umowe od 2012 roku
    5 lat staran i w koncu upragniony sukces

    OdpowiedzUsuń
  2. nie lubię Halamy :C aaa pracą się nie przejmuj, znajdziesz zaraz coś nowego, tylko dobrze szukaj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no i jak tam, ruszyło się coś?

    OdpowiedzUsuń