czwartek, 15 maja 2014

Kariera Nikodema C.?

Wypatrzone podczas wizyty na moim ulubionym internetowym portalu sportowym:
http://speedway.tv/4525/zuzel-pasja-piecioletniego-nikodema-czmuta
Nie będę wnikać w poziom dziennikarski tego materiału, w końcu to tylko niezwiązana z żużlem telewizja, chwała jednak za docenienie tego sportu i pokazanie go w nieco innym świetle niż śmierć Lee Richardsona, zamieszki i śmierć kibica w Zielonej Górze czy odwołany mecz finałowy żużlowej ekstraligi w ubiegłym roku (bo w takich aspektach żużel gościł najczęściej w tej telewizji). Przyznam, że od czasów jedenasto-wówczas-bodajże-letniego Bartosza Zmarzlika, który kilka lat temu udzielił wywiadu "Tygodnikowi Żużlowemu" (i mówił wówczas np.: "W wolnych chwilach jeździłem na crossie i tęskniłem za bratem", "Pozdrawiam panią Ewę, która zawsze ładnie mnie czesze przed zawodami"), nie trafiłam jeszcze na tak sympatycznego młodego zawodnika! Toż to serce samo się raduje, jak się patrzy na zapał tego malca...no i oczywiście, gdy się go słucha. Fragment pt. "Kto jest twoim idolem?" jest rozbrajający. Wszyscy mówią o Pawle Przedpełskim per "Pawełek", no to i  dziecko poszło tą drogą...Oj, oj, pani Wellmann, polecam się doedukować, jeśli chodzi o zakres przyszłych i obecnych gwiazd toruńskiego-i nie tylko-klubu. 
Zawsze w takich momentach zastanawiam się, kiedy jest ten odpowiedni czas na rozpoczęcie treningów i sportowej działalności. Oczywiście, wszystko zależy od tego, w jakiej rodzinie dziecko dorasta (w sportowej zaczyna z reguły wcześnie-vide zamieszczone przez Fredrika Lindgrena na portalu społecznościowym zdjęcie "I did start pretty early", przy czym tutaj "pretty early" to na oko 3, góra 4 lata). Inna kwestia to rodzaj sportu, którym dziecko chciałoby się zająć. Czym innym jest bieganie za piłką, a niebezpieczny żużel to zupełnie inna para kaloszy...I piszę to ja, zaciekła fanka tego sportu, która wszystkich małych chłopców w kręgu rodziny chciała wysyłać do szkółki żużlowej w możliwie najmłodszym wieku...Przyznam jednak szczerze, wszelkie tego typu chęci ustąpiły, gdy zobaczyłam występującego przed jedną z edycji Mistrzostw Torunia w żużlu na lodzie czteroletniego młodzieńca, który wprawdzie radził sobie dość dobrze, ale mimo wszystko było to stresujące dla widzów, w tym dla mnie. Podziwiam rodziców, którzy mogą na to patrzeć spokojnie. Mimo wszystko zastanowiłabym się nad wysłaniem tak małego dziecka na tor.
Radość bywa często początkiem naszego bólu-
-wiemy to od czasów Owidiusza. To motto powinno wisieć w każdym bez wyjątku boksie żużlowego parkingu w każdym mieście na świecie.  I powinno ono przyświecać każdemu młodemu zawodnikowi, bo ten piękny cytat to swoiste motto sportu żużlowego. Początki to euforia, ciekawość, adrenalina. Później przychodzą pierwsze rozczarowania, kontuzje, rzeczony ból. Sport to jedna z tych dziedzin życia, która jest mu najbliższa. Up and down, from zero to hero, raz na wozie, raz pod wozem. To tylko garść życiowych mądrości, które są kwintesencją "kręcenia kółek" na torze. Pytanie, czy każdy młody człowiek jest na to gotowy...
Mimo wszystko będę z ciekawością śledzić losy Nikodema oraz jego ewentualnej przyszłej kariery. Może właśnie narodził się wielki talent i przyszła gwiazda? Byłoby pięknie. A czy będzie? Nie pozostaje nic innego, jak westchnąć za słowiańskimi sąsiadami: "Pożyjom, uwidim".

5 komentarzy:

  1. Weź pod uwagę, że Ty jesteś znawczynią, pasjonatką, wielbicielką tego sportu od lat. Mało kto z przeciętnych osób może pochwalić się aż tak szeroką znajomością tematu. Dorota Wellman ma dziesiątki gości w ciągu miesiąca. Każdemu poświęca chwilę uwagi i zaraz następny. Dobrze sobie radzi, bardzo ją lubię, i chyba nie wykazała się zupełną ingnorancją. To znaczy nie pomyliła żużlu ze skokami narciarskimi:) Wykaż się odrobiną wyrozumiałości. Dla mnie na przykład Ty i Twój blog jesteście ciekawi, ale jak czytam o żużlu, to mam ziew, przepraszam. I nie mów, że w takim razie nie muszę tu wchodzić, bo poza tym wszystko mnie się podoba. Jestesmy różni, i to jest ciekawe. Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, drogi czytelniku (czytelniczko?) za komentarz, odwiedziny i stosowne uwagi. Oczywiście, w telewizjach śniadaniowych trudno znać się na wszystkim, zwłaszcza kiedy jest tyle tematów jednego dnia, a w skali miesiąca to hoho. Ja mogłabym się zblamować, gdyby mnie posadzili z siatkarzami albo piłkarzami ręcznymi, kompletnie mi to zwisa i nie znam się. Ja do pani Wellmann ogólnie nic nie mam i oczywiście nie wymagam od niej pełnej znajomości tematu. Może zbyt emocjonalnie zareagowałam, jak na przewrażliwioną fankę przystało. Chyba niesłusznie uważam, że wszyscy powinni znać się na tym, co ja lubię:) Dziękuję przy okazji za miłe słowa i zapraszam w przyszłości, w końcu nie tylko o żużlu się tu pisze. Nie od tego ten blog jest:) Pozdrawiam, dziękuję za cenne uwagi i postaram się w przyszłości patrzeć bardziej wielostronnie.

      Usuń
  2. hm, w sumie też się zastanawiałam nie raz jak to jest ze sportowcami i co tak naprawdę sprawia, że stają się tak znakomici w swojej dyscyplinie... i dochodzę do wniosku, że rzadko kiedy dziecko samo zaczyna się interesować sportem, a kiedy już to robi to z reguły jest za późno. i moim zdaniem to właśnie rodzicie zapalają w nich tą malutką iskierkę, którą dzieci potem albo pielęgnują, albo gaszą w zarodku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no przecież ja o Tobie zawsze pamiętam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie interesuje się zbytnio żużlem, choć mam sporo znajomych z Tarnowa i czasem coś opowiadają ... ale mam wrażenie, że żużla w telewizji i tak jest dość sporo. Porównuję to przykładowo z hokejem - czyli podstawowym sportem w moim mieście. O hokeju w polskiej telewizji nie ma praktycznie nic, nawet nie zawsze jest info o tym kto zdobył mistrzostwo... nie mówiąc już o wynikach poszczególnych kolejek. A hokej przecież jest uprawiany na całym świecie ... a żużel tak na poważnie to zdaje się tylko w kilku krajach.

    A co do dzieci podejmujących się treningów ... to jednak zależy od rodziców. Ważne żeby to nie były niespełnione ambicje rodzicieli, żeby młodzi sportowcy kochali to co robią ... a będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń