wtorek, 19 marca 2013

Jestem na dobrej drodze

Z sercem w żołądku, przełyku i nie wiadomo gdzie jeszcze udałam się dzisiaj do szkoły, coby odbyć przeprawę z promotorem na temat tego, co ostatnio stworzyłam.  Moje nerwy zostały dodatkowo przedłużone, bo nie dość, że pan profesor przyjechał trochę później, niż było umówione, to jeszcze A. wcisnął się przede mnie. No, ale opłaciło się czekać! Wprawdzie do gabinetu wchodziłam na miękkich nogach, jednak...Nie jest źle. Ba, jest dobrze. Chyba dobrze trzymaliście kciuki, jak prosiłam, dziękuję bardzo:) Ogólny sens wyłapany, oczywiście muszę jeszcze to uzupełnić, no i mój koszmar-przypisy! No i oczywiście muszę "jechać" dalej. Tak, ale co tam! Humor poprawił mi się skutecznie. Wygląda na to, że jestem na dobrej drodze.
Z cyklu "Co tam w wiadomej sprawie, o której pisałam wczoraj": dzisiaj było (oczywiście, przecież nie było wolnych miejsc na sali:)) siedzenie koło mnie. Co więcej, ręka błądząca na oparcie mojego krzesła. Bez komentarza. Tak jak bez komentarza pozostawię dziwne spojrzenia wiadomej osoby, gdy cała zadowolona wyszłam z gabinetu promotora. Przecież był powód do radości...Nie wiem, czy chodziło o to, że tak rzadko się uśmiecham? No dobrze, tak, rzadko się uśmiecham, alr czy to jest takie zaskakujące? Sama już nie wiem...I nie będę zagłębiać się w temat, bo zaraz wyjdzie na to, że o niczym innym nie umiem pisać/mówić/myśleć...
Chodzi mi dzisiaj po głowie jedna piosenka. Oczywiście, to z powodu dobrego humoru, ale przyznam się Wam do czegoś dziwnego: ta piosenka zawsze przychodzi do mojej głowy w określonym czasie, tak mniej więcej w marcu, na początku wiosny. Nie wiem, dlaczego tak jest. Stara, może nie najwyższych lotów, ale ja bardzo ją lubię. Wlaśnie słucham po raz 50. i śpiewam na cały głos, choć nie mam atrybutu opisanego w tytule tej piosenki:

Uśmiechnęłam się też, wchodząc dziś do swojego lokalnego spożywczaka. Dwie pracvujące tam panie dyskutowały o pogodzie, o tym obrzydliwym śniegu, no i przy okazji wypłynął taki oto temat:
Kasjerka 1(młodsza):-Kurczę, jak będzie taka pogoda, to nici z żużla w święta. A chciałam się wybrać...
Kasjerka 2(starsza):-A, zobaczysz, jak będzie, jeszcze trochę czasu jest. Zresztą święta są od tego, żeby do
rodziny iść, czy coś, a nie na żużle chodzić.
Już chciałam rzec do pani starszej słów kilka, ale się powstrzymałam. Jak miło, że ta debata trafiła akurat na moją wizytę:) Wiedziały, kiedy gadać...
Miłego dnia!


13 komentarzy:

  1. ojej, Paolo! ta piosenka jest tak cudna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "na żużle chodzić" hahaha. ale super, że trafiłaś na taką gadkę :D nie ma co się spierać ze starszymi...
    trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, czasem lepiej przemilczeć pewne sprawy, a i tak swoje myśleć! :D

      Usuń
  3. no widzisz, jest dobrze! :D trochę wiary w siebie :)
    a co do żużlowych rozmów, to ja tez często trafiam, tylko na te siatkówkowe i uśmiecham się pod nosem, kiedy dwunastolatki komentują urodę siatkarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. a i dzięki za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzisz, wszystko jest dobrze z pracą ;) Przynajmniej jak na razie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, ja bym chciala trafic np. na dialog 2 kasjerek o rapie czy cos :D

    OdpowiedzUsuń
  7. dodało komentarz jako Ty, więc jednak Cie zalogowało :D . Cieszę się, że jest dobrze i trzymanie kciuków przez nas pomogło! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie świetnie, że ta rozmowa z promotorem nie była aż tak straszna ;D Co do tego faceta to czasami trudno zrozumieć, o co im chodzi zanim sami tego nie powiedzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę sie że wszystko dobrze poszło :D
    Kciuki oczywiście trzymałam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że wszystko do przodu jeśli chodzi o pracę :)
    "Żużle" hahhahahaah, ja ostatnio podsłuchuję rozmowy na przystankach, nie wiem jeszcze dlaczego, ale zawsze tematem dominującym są choroby, czyjaś śmierć, która sąsiadka nie potrafi się zajmować swoim dzieckiem, kto i ile z sąsiadów zarabia.

    OdpowiedzUsuń
  11. no tak, poczekały na Ciebie z tą gadką :D haha

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdy wyszłaś od promotora pokazałaś swoje optymistyczne oblicze, więc z tym pesymistycznym też nie jest źle ;P

    Mój telefon jest całkiem dobry, sprawuje się dobrze, nie zacina się, bateria w miarę, specyfikacje też :)

    OdpowiedzUsuń