wtorek, 16 października 2012

Come on England,come on ja

Tak,będę oglądać dzisiaj mecz Polski z Anglią,choć za kopaną średnio przepadam.Oczywiście,zamierzam kibicować Anglii:)Okrzyki COME ON ENGLAND będą dziś bardzo częste u mnie w domu.Obym tylko nie usnęła,jak wczoraj podczas EL:)Skoro już jesteśmy przy tym temacie-no cóż,Poole przegrało,ale tylko 7 punktami.Oby w rewanżu,który mają przecież u siebie,było lepiej...
Mi też by się przydało,żeby ktoś pokrzyczał do mnie:"Come on!",w sensie "Rusz się,przestań tak się snuć i marnować czas na pierdoły".Bo mam wrażenie,że czas zaczyna przeciekać mi przez palce.Moje szkolne dni są raczej...uroczo(jeszcze uroczo)bezproduktywne.Wróciłam ze szkoły o 12.00,posnułam się,zjadłam obiad,usiadłam do kompa,obejrzałam program muzyczny w telewizji,posiedziałam,nie robiąc nic,i znowu jestem przy kompie.Żal.pl.
Jutro mam wolne(epicka inauguracja roku w połowie października),więc zamierzam poświęcić ten czas na czytanie tego,co mam zadane na piątek,plus pouczenie się na czwartkowe TK,bo kobieta dała do zrozumienia,że może być kolokwium(z jednego wykładu?Ale to tak ciężki przedmiot,że lepiej z jednego niż z 15).Muszę się wyrobić,by wieczorem mieć czas już tylko dla Poole,Darcy'ego,Holdera i reszty oraz-mam nadzieję-radości z mistrzostwa Piratów.
Obym przeżyła jakoś piątek i część moich cudownych zajęć,czyli SM,EM i te epickie warsztaty z rysowania.Jeżeli tak będzie,to się ucieszę.
Pewien komentarz ściął mnie dzisiaj z nóg.Gadamy w szkole o tym,że koleżanka z roku,Ewelina,idzie w sobotę na wieczór panieński,a kolega Adrian w piątek na wesele.Ja na to,że szkoda,że u mnie w rodzinie nikt nie chce brać ślubu,a przeszłabym się na takowy.Na to Ewelina mówi mi:
-No to samej się postaraj,żeby był ten ślub.
Mhm,jasne.Oczywiście.Najpierw musiałabym znaleźć jakiegoś desperata,upić go i stosownie mu zapłacić.Wtedy mogłabym o czymś myśleć,bo na bardziej pokojowe rozwiązanie się nie zanosi.Zresztą nie mówiłam o tym,że chciałabym sama,tylko wyraziłam chęć pójścia na CZYJEŚ zaślubiny.Chyba,że E.chciała mi dopiec i dać do zrozumienia,że skoro nie umiem znaleźć,to do niczego się nie nadaję,albo coś takiego.Ciężko z tymi ludźmi,oj,ciężko...

4 komentarze:

  1. gdzie Twoja dusza patrioty?! POLAKOM CZEBA KIBICOWAĆ! POLAKOM! nie, żebym obstawiała wynik i rzuciła 2:0 dla Anglii.. ale to nieważne! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ah nie lubie piłki nożnej ale jak było Euro to tak czy inaczej kibicowałam :> i miło wspominam imprezy w Gdańsku z Irlandczykami- oni to dopiero sie potrafią cieszyć z przegranej
    XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Urodziłam się w polsce, od dwóch lat mieszkam w holandii. Mieszkałam w Prudniku, koło Opola, a teraz pod Rotterdamem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. no i chyba ci meczyk odwolali :P
    jaki wstyd
    miec stadion z dachem i odwolac mecz z powodu deszczu
    takie rzeczy tylko w polsce

    OdpowiedzUsuń