Dziękuję za wszystkie życzenia. Ja również życzę Wam, aby w tym roku spełniły się wszystkie Wasze marzenia, abyście z powodzeniem doprowadzili do końca swoje plany...
Wczoraj spędziłam dzień na "doin' the Wembley", czyli wspominałam sylwestry, podczas których COŚ się działo: te, kiedy jako dzieciak nocowałam u kuzynki D., ten, kiedy M. wyjątkowo przyszedł do nas do domu na imprezę, i te 2 czy 3 w życiu spędzone na klubowych imprezach. Dużo tego nie było, ale co tam.
Kiedy tak sobie wspominałam, w tle leciało sobie "1500100900" Vivy. W tym roku wyjątkowo beznadziejne. Gdzie mu do tamtego fajnego sprzed kilku lat, gdy odkryłam dzięki niemu House Of Pain i Wzgórze Ya-Pa 3...Ech...
Podsumowania roku nie robiłam, bo nie za bardzo było co podsumowywać. Nic się szczególnie nie zmieniło, ekstra pracy brak, wyprowadzki z domu brak, miłości brak, więc po kiego grzyba wspominać. Tylko w kwestiach sportowych jako tako wiodło się moim ulubieńcem: Śląsk W. mistrzem Polski, Holder mistrzem świata, Toruń cudem trzeci, a Wrocław nie spadł. No i Lindgren wygrał pierwsze GP w życiu(wreszcie), plus okazało się, że pewni moi ulubieńcy będą w GP 2013. Jest się z czego cieszyć.
Urozmaicenia sylwestrowe? Jakiś szalony sąsiad wieczorem chodził koło domów i po pijaku wyśpiewywał "Jesteś szalona". To już mała tradycja, robi tak od kilku lat:) Teraz pozwolił sobie na małe urozmaicenie i dodał jeszcze potem, ni z gruszki, ni z pietruszki "Odpływają kawiarenki". Czaaad, naprawdę.
Spać poszłam trochę po północy, bo obserwowałam jeszcze pokaz sztucznych ogni. Że też w tych trudnych czasach ludziom chce się tracić hajs na te wszystkie fajerwerki...No i że w ogóle go mają.
A dziś? Dziś dobrze się czuję, z braku alko i tańca ani kaca, ani nogi mnie nie bolą:) Oczywiście to dobre wiadomości, ale trochę brakowało mi imprezy...No cóż. Koncertu z Wiednia jednak nie oglądam, czekam tylko na skoki. Słowem-nuda noworoczna, panie:) Trzymajcie się:)
fajnego macie sasiada :P
OdpowiedzUsuńserenady wam pod oknem spiewa :)
nie znosze fejerwerkow
dla mnei to niepotrzebny wydatek zatruwajacy srodowisko
jakbym chciala pieniadze puscic z dymem to bym wziela 50 zlotych i je normalnie podpalila :P
ja chce się wybrać do Torunia i do Gniezna
Usuńzobaczymy czy nadarzy się okazja na jakieś dalsze wojaże
ja raz jako nastolatka zostałam poparzona petardą, gdy taki motylek zamiast polecieć w górę poleciał akurat na mnie :/
Usuńna szczęście było tylko dużo strachu i rajstopy w strzępach
idiotyzm mojego ojca xD
Usuńpierwszy raz przydarzył mi się taki kibelek w pociągu
Usuńzazwyczaj jest Francja elegancka łącznie ze srajtaśmą i mydełkiem
zdjęcie Tomasza wisi nad głową takiej starszej pani, pani Ewy ;)
fajerwerki wielu ludziom sprawiaja przyjemnosc :)
OdpowiedzUsuńNo to miałaś spokojny sylwester, za to rok będzie szalony! :D
OdpowiedzUsuńfajerwerki spoko :D
OdpowiedzUsuńWidzisz sąsiad chciał coś zmienić w Twoim życiu dlatego zadedykował Ci specjalnie (tak sądzę) nowy utwór :D A fakt iż nie spędziłaś Sylwestra w żadnym klubie, ma także swoje plusy, które już wymieniłaś, brak kaca itd. pomyśl ,że większa część Polaków teraz się z tym boryka a Ty jesteś wolna :) Choć zawsze można to nadrobić za rok :D
OdpowiedzUsuńno to za rok zapraszam na wekeend sylwestrowy do mnie i gwarantuje świetną zabawę :)
UsuńJa nienawidzę sztucznych ogni! Może to głupie, ale uważam, że to chory wymysł ludzi, którzy muszą pogapić się na "kolorowe na niebie". Jak dla mnie jest to zupełnie zbędne, a tak niszczy środowisko :/
OdpowiedzUsuńja nie byłam w życiu na Sylwestrze w klubie... i nie żałuję :P
OdpowiedzUsuń