No to mam chwilę spokoju w sesji. Teraz pozostało mi już tylko przygotować na piątek słynną mapę mentalną dla pani od niemieckiego i 8 lutego zaliczyć egzamin z Teorii Komunikacji. Oby to drugie mi się udało...i byłoby miło, gdyby wreszcie pani K. zaakceptowała tę mapę. Ileż w końcu można się w to bawić.
Przede wszystkim...chyba od tego powinnam zacząć...jestem zaskoczona, ale z dzisiejszego zaliczenia dostałam 5, niemal nic nie umiejąc. To się nazywa mieć szczęście! Piątka przypadła mnie, choć to koleżanka, która odpowiadala razem ze mną, była lepiej przygotowana. Mi pomogły obecności na zajęciach...nie po raz pierwszy zresztą. Po raz kolejny przekonuję się, że to jednak ważne dla wykładowców.
Po raz kolejny także w mojej akademickiej karierze usłyszałam, że powinnam z większą pewnością wypowiadać swoje sądy. Cóż, nie zawsze przychodzi mi to z łatwością. Mogę się postarać, spróbować, lecz za efekt nie ręczę. Pewne jest jedno-po zaliczeniu wzięliśmy udział w ankiecie oceniającej pracę prowadzącej zajęcia. Byłam już "po", więc wystawiłam jej bardzo dobre świadectwo. Niech się cieszy. Na pewno psychologia zna jakiś fachowy i mądry termin na określenie takiego postępowania.
Zapłaciłam dziś wreszcie za egzamin. Natychmiast pobiegłam zresztą z powrotem do szkoły, by oddać odcinek zapłaty i tym samym uniknąć zarzutów o to, że nie zapłaciłam. Mogę spać spokojnie...choć pełne powody będę mieć, gdy w końcu zdam.
Korzystając z przerwy w zajęciach, powinnam podgonić pisanie. W końcu przydałoby się to zrobić. Może mi się uda, ale nie gwarantuję. Postanowiłam niczego nie obiecywać, bo zazwyczaj, gdy obiecuję, z dotrzymaniem takiego słowa jest problem. Dlatego-nie obiecuję, zobaczymy.
Na razie idę świętować swój "sukces". Miłego popołudnia!
mam takie samo marzenie <3
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę Ci spokoju, ja muszę czekać do 11 lutego na dwa tygodnie przerwy, które tak naprawdę przerwą nie będą :(
Gratuluję piątki ;) Wypowiadanie własnych sądów z łatwością to umiejętność, którą trzeba ćwiczyć, uda Ci się :)
OdpowiedzUsuńNo u nas to własnie tak wygląda, że zatrudniona jestem w zamku, i kiedy przyjeżdżają wycieczki to ich oprowadzam ;)
OdpowiedzUsuńPisz tę magisterkę! :D Ha, czyli jednak opłaca się być na zajęciach :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :D
kurczę, ale te studia są emocjonujące:D
OdpowiedzUsuńŚwiętuj, świętuj, bo masz co!:)
Miałam 100% frekwencję na prawie... Ale... "To je UMK, tego nie ogarniesz" :D
OdpowiedzUsuńa tam szczęście, po prostu zdolna bestia z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńno to gratuluje Ci sukcesu :):)
OdpowiedzUsuńno to gratulacje. ;D
OdpowiedzUsuńnie ma sprawy:)
OdpowiedzUsuńmi zostaly jeszcze dwa egzaminy i bede miala spokoj
OdpowiedzUsuńno to życzę powodzenia, pewnie dobrze Cię ocenią :)
OdpowiedzUsuńnowinowalam cie do zabawy Versatile Blogger
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://zanetapotulna.blogspot.com/2013/01/versatile-blogger.html
ja się przyznaję, że zapomniałam na Ciebie zagłosować "moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina"
OdpowiedzUsuńjak pamiętałam to miałam puste konto, a dziś chciałam wejść, bo pamiętałam, ze głosowanie jest właśnie do dzisiaj (myślałam, że włącznie), a tu zonk :/
a co? aż tak źle poszło?