Niektóre zespoły powinny poważnie zastanowić się nad tym,jaki jest sens przeciągania kariery ponad miarę.Nie chodzi mi już o Rolling Stones czy coś w tym guście.Nie chodzi już nawet o nasz naczelny polski przykład-Kombi alias Kombii.Chodzi o(jeszcze niedawno)jeden z moich ulubionych zespołów-The Offspring.
Kiedyś mieli fantastyczne piosenki-uwielbiałam ich za "Walla Walla","Want you bad",o klasykach w stylu "Pretty fly" czy "Original Prankster" nie mówię.Przed chwilą,zachęcona zajawką nowej płyty,zapoznałam się z dwoma nowymi piosenkami A.D.2012-"Cruisin' California" i "Days go by".Wysłuchałam po minucie każdej i dałam sobie spokój.Gdyby ktoś chciał posłuchać,a przyzwyczaił się do starego dobrego Offspring-odradzam.Zareaguje jak ja.Po przesłuchaniu pomyślałam sobie:"What the fuck?" i "What the hell to ma być?".Kompletna porażka.Stracili chłopaki swój pazur i tyle.Gdyby lata temu mieli takie piosenki jak teraz,za nic bym ich nie polubiła.No way i no chance.
Nie chcę zanudzać swoim dylematem sportowo-uroczystościowym,ale ukazała się informacja,że mecz jest o 17.00.Dlaczego?Nie mógłby sobie być o 19.00?Posiedziałabym dwie godziny na urodzinach i pojechała na mecz,a tak?Wrrrrrrrrrr.To mi kompletnie nie rozwiązuje problemu...Chyba żeby padał mega deszcz i mecz byłby przełożony.Ale to mało prawdopodobne.Taki układ gwiazd sprawia,że czaszka mi buzuje od myślenia.Ech...Jak nic się nie dzieje,to nic,a jak tak,to dwie rzeczy zbiegają się w czasie.Niezbyt mi się to podoba.
Przy okazji przypomniało mi się inne wtargnięcie mojego ulubionego sportu w uroczystość rodzinną-komunię mojego kuzyna konkretnie.Oczywiście,drużyna z mojego miasta miała wtedy mecz,tyle że na wyjeździe.Już schłam ze zlości,że nie będę na bieżąco.Na szczęście,moja mama kazała przynieść radio,żeby trochę rozruszać event...I co zrobiłam?Oczywiście włączyłam relację i już mnie nie było.To jest chyba najprawdziwszy bzik,co nie?Sama nie wiem,jak wpadłam w szpony tego nałogu.I jak się wyplątać.Tylko czy ja właściwie chcę się wyplątać?Rzecz mocno dyskusyjna.
Nowa piosenka The Offspring doprowadza mnie do szału. kiedy tylko ją słyszę mam ochotę wyskoczyć przez okno, wrócić, zabrać telewizor, wyskoczyć jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńnienawidzę jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej!
+ też nie lubię zakupów, w tych sklepach nie ma w ogóle nic fajnego, a jeżeli już coś mi się podoba, to jest bardzo drogie ;|