To taka nowa jednostka chorobowa i zarazem określenie człowieka uprawiającego te brewerie.Pewne jest jedno-dziś L.p.rządzi,i to nie tylko u mnie.Dziś rano przyszłam zapytać rodziców,czy coś dzisiaj robimy,idziemy,jedziemy itp.,a w odpowiedzi usłyszałam:
-Nie,bo pogoda niezachęcająca i jeszcze nikomu nic się nie chce...
No i tak się snujemy przez cały dzień.Jedyny plus tego leniucha to to,że na obiad była pizza.Może jestem dziwna,ale generalnie jej nie lubię.Jednakowoż ta dzisiejsza(moja o wdzięcznej nazwie "szwedzka",to był magnes do zamówienia jej)o dziwo była dobra.Problem w tym,że ja po niej też złapałam lenia,choć potwornie chciałam mu się oprzeć.A tu masz-dopadła mnie ospałość i myślę sobie,czy się nie prześpię,czego nie mam w zwyczaju(tj.spania w dzień),chyba że jestem chora.Ale o tym jeszcze pomyślę,IMP dopiero za prawie trzy godziny.
Właśnie,IMP!Mam nadzieję,że dzisiejszy zielonogórski finał Indywidualnych Mistrzostw Polski na żużlu się odbędzie.Z prognoz wynika,że w Zielonej ma nie padać...Zobaczymy,jak będzie.Nie rozumiem tylko jednego:kto w TVP Sport zdecydował o tym,że nie pokażą tego eventu na żywo,jak robili to co roku?Komu zaszkodziło słoneczko(ale nie dzisiaj,bo dziś z nim kiepsko,tylko jakiś czas temu)?W programie na dziś,na 18.00,zamiast żużla jest powtórka bzdurnego finału bzdurnej piłki wodnej z bzdurnej olimpiady w Londynie.Ktoś to w ogóle obejrzy?I don't think so.A IMP obejrzałaby co najmniej jedna osoba-ja:)Nie no,żartuję.Weszłam na Sportowe Fakty i mnóstwo było wpisów narzekających ludzi,że jak to tak i w ogóle.Trudno,będę posiłkować się radiem.
Moje szczególne typy w tym finale?Nie,nie mam,nie lubię bawić się w typowania.Na pewno będę dopingować moich ulubieńców,tj.Adriana M.(Toruń!),oczywiście Bartka Zmarzlika(ech...szkoda,że nie ma tego w TV i nie będą go brać do wywiadów...),braci Jabłońskich(w końcu to ziomki z mojego miasta,tylko obecnie na wygnaniu)i Tomasza Jędrzejaka(Wrocław...Kolega Fredstera z drużyny).Trochę się uzbierało.Oczywiście,ojciec drażni się ze mną,że mam kibicować Janowskiemu,ale od czasu ubiegłorocznego finału IMŚJ i wyższości Janowskiego nad Darcym oraz tegorocznego meczu Polska-Reszta Świata pan M.J.jest(sportowo,prywatnie nie mogę się wypowiedzieć)moim osobistym wrogiem.
To tyle na dziś.Może finał IMP choć trochę mnie rozkręci,bo na razie jestem śnięta.I oby było to rozkręcenie pozytywne...
też zawsze w święta mam lenia.
OdpowiedzUsuńa nie, wróć, ja mam lenia zawsze, niezależnie od dnia tygodnia :D
tutaj nie obchodzą tego święta, więc byłam w galerii i spędziłam go jakoś bardziej produktywnie.
a niemieckie słodycze są dobre, tanie, ale tuczą tak samo jak polskie :D