Poprzedni, koszmarny 2014 rok na szczęście poszedł w odstawkę. Nie wiem, jak go przeżyłam. Nie, po 2015 nie spodziewam się wiele. Chcę "tylko" znaleźć pracę, która będzie płatna i która zapewni mi coś więcej niż waciki (na przykład bilety na żużel, jeśli już nie byłaby z nim związana oraz owocowała akredytacją). Czy to jest tak wiele? Niby nie, a jednak...Inne plany, marzenia i projekty odkładam na czas bliżej nieokreślony. Generalnie czas stracił dla mnie kontury, stał się jedną wielką szarą masą, która gdzieś tam sobie dryfuje, a człowiek siedzi gdzieś pośrodku niej. Nie chce mi się wierzyć, że wszyscy przeżyliśmy "wczoraj", że nikt nie ucierpiał i że znów jestem rozbitkiem na tratwie, tym razem z napisem "2015". Roku, w którym teoretycznie wszystko powinno iść lepiej. Ale czy to aby na pewno tak będzie?...
Zapomniałam, mam jeszcze dwa marzenia na ten rok. Chciałabym, aby (jeśli to już konieczne) wydano w końcu wyrok na Darcy'ego. W końcu życie w zawieszeniu to nic przyjemnego...Marzenie numer dwa-mieć choć kilka szczęśliwych dni, kiedy nie myślałabym obsesyjnie, co robić, aby nie zwariować, skąd wziąć na to czy owo...i kiedy w końcu mogłabym w końcu pocieszyć się odrobinę życiem. W końcu kiedy, jak nie teraz?
Schudnąć kilka kilo. Zapuścić włosy. Stać się kimś innym, jeśli już nie mentalnie, to wizualnie, jeśli nie wizualnie, to mentalnie. Plany zacne i ważne, ale czy się uda? Okaże się za nieco ponad 360 dni. Takie mam myśli w pierwszym dniu nowego roku, kiedy w tle, za oknem, słyszę jeszcze fajerwerkowe kanonady. Muzyczny motyw na dziś i na cały ten rok, nie tylko dla mnie, ale też dla Darcy'ego oraz dla tych z Was, którzy przeżywają niezbyt dobre chwile, to:
Amen.
Myślę, że plany są jak najbardziej do spełnia, ale przy każdym z nich jest ważny łut szczęścia i konsekwencja, zwłaszcza jeśli chodzi o poszukiwanie pracy.
OdpowiedzUsuńZapuszczenie włosów i schudnięcie parę kilo, to super założenie, które wierzę, że uda Ci się zrealizować.
Wiadomo, do niektórych rzeczy potrzebne jest szczęście, więc Ci go życzę oraz samozaparcie, czego też Ci życzę :D Będzie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńw takim razie zycze by 2015 był udany bardziej niż 2014 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego weekendu ;)
Anru,
360 dni, dużo czasu, fajne cele, do roboty ;) zmiany wizualne i mentalne zawsze spoko. miłego zapuszczania włosów :D
OdpowiedzUsuń