Nie, nie ten piłkarz ze Śląska Wrocław. Kolejny dzień tygodnia, kolejny, w którym próbuję zdobyć potrzebne mi gazety (a propos-może ktoś z Was ma jakiekolwiek numery "Tygodnika Żużlowego" z lat 2008-2012? Bo ja mam pojedyncze, a potrzebuję wszystkich, ze zdobyciem jest lekki problem...Przepraszam, że wyskakuję z tym tutaj, ale internet ma jednak siłę oddziaływania...:)) Na razie z tym zdobywaniem idzie mi średnio, ale nie nagli mnie jeszcze czas.
Jeszcze nie wiem, czy pójdę na CKOD. Wszystko wyjaśni się o 18.00...Nadal modlę się, by jednak wyjaśniło się pozytywnie... Przy okazji wyjaśniło się, że moja rodzina nie jest normalna. Jako że nie mam z kim iść (chłopak, znajomi), a mamuśka uznała, że pod żadnym pozorem nie mogę iść sama, chciała mnie wmanewrować w "iście" z ojcem. Ale odmówił, bo mu się nie chce, a po tym, jak zjechał mój kultowy zespół, to nawet nie chciałabym z nim iść. Łaski bez. Mamuśka też ma swoje jazdy, bo mimo iż nie jest to jakiś wielki uliczny koncert, tylko mały event w małym klubie, ma jazdy, że zaraz mnie tam napadną, zamordują albo Bóg wie co jeszcze. Ja uznałam, że bez przesady, swoje lata mam, zresztą towarzystwo mi niepotrzebne. Najlepiej bawię się sama. I koniec.
Plany na wieczór, jeśli nie zdobędę biletu? Nudziarska Gala Mistrzów Sportu...Szału się nie spodziewam, pewnie ani Hampela, ani Golloba nie będzie w 10., ale co tam. Czymś się trzeba zająć.
A jak tam Wasze plany na wieczór? W końcu mamy karnawał...Imprezy? Telewizja? Książka? Coś jeszcze, o czym być może zapomniałam, bo-jak w "Dziewczynach do wzięcia" z Himilsbachem i Maklakiewiczem-"Jest wiele różnych możliwości"? Z chęcią poczytam, co dzisiaj robicie:)
Uściski.
PS. Wczoraj w końcu obejrzałam film "Lektor", na który polowałam bardzo długo, bo od czasu, gdy przeczytałam książkę, a było to dawno temu...Jak wygląda moja kultowa konfrontacja "książka kontra film"? Książka podobała mi się bardzo, film też, tylko wkurzyło mnie, że kilka rzeczy było oczywiście inaczej, ale tak to już zawsze w tych filmach jest...Bezapelacyjne 1:1 dla obu stron.
Sobota, a ja siedzę w domu. Najpierw obejrzę skoki, potem pogadam z siostrą, która jest w Finlandii, a potem... Potem będę się nastawiała psychicznie na jutro, bo jakoś będę musiała przeżyć urodziny.
OdpowiedzUsuńA wracając do tych postanowień noworocznych. Pierwszy raz zrobiłam taką listę. Po prostu w Sylwestra coś we mnie drgnęło. Jak stałam z szampanem w dłoni, oglądając fajerwerki , to pomyślałam, że ten rok musi być inny. Wyjątkowy. A ponieważ twierdzę, że jeśli chce się do czegoś dojść, to należy ciężko pracować, to wzięłam się za siebie. W Sylwestrową noc, w drodze do Warszawy napisałam w moim notesie ową listę postanowień noworocznych.
+ nie ma sprawy z tym Speedway Pilotem. Leży gdzieś w pokoju, muszę go tylko znaleźć :D
OdpowiedzUsuńten kod dostałam, ale właśnie nie wiedziałam, jak można głosować ;)
ooo Lektor! powiadasz, że parę szczegółów się nie zgadzało? może dołączę tą książkę i film do mojej prezentacji maturalnej, hm...
OdpowiedzUsuńnie czytałam, nie oglądałam, ale wiele słyszałam. a mój temat to ,dzieło literackie a adaptacje filmowe'
OdpowiedzUsuńŁadnie się postawilaś mamie, brawo :D Moja mama też ma takie coś, że nawet się czepia o to, ze po zmroku idę do koleżanki, która mieszka 100 metrów ode mnie ;x Wtedy jej mówię, że napaść mnie mogą w biały dzień i czy w związku z tym również mam nie wychodzić.
OdpowiedzUsuńnie , nie mam,ni interesuje sie takimi rzeczami :(
OdpowiedzUsuńOby Cię tylko nie napadli jak to mama twierdzi :D ale wiesz przezorny zawsze ubezpieczony czy jakoś tak.. :)
OdpowiedzUsuń