Smutno mi na myśl o tym,że zamiera sezon żużla...GP skończone,sezon w Szwecji też,w Anglii brakuje już tylko tego jednego,ostatniego,najważniejszego meczu...A w Polsce?W Polsce sezon dobiegł końca wczoraj,i pomijając brąz dla Torunia,jest mi cholernie smutno:(Co ja teraz będę robić niedzielnymi popołudniami?Nie wiem,doprawdy,nie wiem.Oczywiście,mogłabym oglądać powtórki,ale ile można oglądać w kółko mój skromny płytowy zasób?No właśnie.Trzeba będzie coś wymyślić.
Przy okazji przyznam też tytuł "złotoustego wczorajszego meczu"(trochę mało było tych tytułów w tym roku,w przyszłym muszę się poprawić i nadawać bardziej regularnie)-dostaje go oczywiście Janowski.Pal sześć,że wyglądał jak głupek w tej czapce sieroty i T-shircie,plus nadmierna ekspozycja kiczowatych tatuaży...Epicka wypowiedź miała miejsce podczas "naprawdę fascynującego"(wiem,jestem uprzedzona,bo go nie lubię,i staram się nie słuchać tego,co mówi)wywiadu m.in.o wyjeździe do Argentyny na DMŚJ:
Reporter:Sezon się dla ciebie skończył,ale przyjechałeś do Zielonej Góry.Skoro mieliście okazję spotkać się z Kacprem Gomólskim i Patrykiem Dudkiem...
M.J.:No,czasami gdzieś wyjdziemy na miasto.Tylko ja nie piję,bo prowadzę,a Patryk ma chorą wątrobę(śmiech).
No ludzie drodzy,nie wierzę.Żeby takie rzeczy wywlekać na forum...Rozumiem,młodzi są,więc to jakby wiadomo,a nie mi tu takie zwierzenia robić...I jeszcze sugerować(a przynajmniej ja to tak odczytałam),że Kacper nadrabia w takim razie za trzech.Nieładnie,naprawdę nieładnie.
Tak,między innymi tego będzie mi brakowało w czasie przerwy zimowej,podczas tych długaśnych 151 dni( o ile dobrze liczę),które zostały do 23 marca,do GP w Auckland.Tak,po drodze będzie jeszcze speedway lodowy,pewnie jakieś sparingi,ale to i tak za dużo...jak dla mnie.Czekanie i odliczanie będzie straszne.
A tak przy okazji:co myślicie o tatuażach?Podobają Wam się?Zrobilibyście sobie jakieś "dziary"?Ja zdecydowanie nie.Jestem przeciwniczką i wydają mi się mocno out-of-date...Poza tym po prostu,po ludzku to mi się nie podoba...
ja bym chciała jeden mały tatuaż na nadgarstku a drugi też mały , za uchem. Obydwa przemyślane co do miejsca i wyglądu, wszystko , wszystko- tylko oczywiście nie mam odwagi żeby to zrobić;p
OdpowiedzUsuńPrzyjaciół znam, ale namiętnie nie oglądałam :D
OdpowiedzUsuńtatuaże - zdecydowanie nie. chociaż nie przeszkadza mi, gdy ktoś je ma. po prostu nie chciałabym mieć w sobie tuszu do końca życia.
a wracając do tematu wspólnego mieszkania ... myślę, że byśmy się dogadały :D
Usuńa dziękuję bardzo za głos :)
OdpowiedzUsuńa tam, myślę, że byśmy się dogadały. też wcale nie jestem łatwym charakterem, ale przecież Z KAŻDYM po jakimś czasie można sie porozumieć :D
Chciałabym na nadgarsku napis Enjoy the silence:)
OdpowiedzUsuńhttp://natolatekswiat.blogspot.com
co do Twojego komentarza u mnie to dziękuję :)
OdpowiedzUsuńwaliłam te zdjęcia trochę na oślep, bo słońce mi prosto w pysk świeciło więc cieszę się bardzo, że wyszły jako tako :P
do profesjonalizmu to jeszcze mi sporo brakuje
i umiejętności i sprzętu
a co do samych zawodów to warto było zobaczyć to na żywo
bardzo fajna oprawa
a muzyczka rewelacja
śpiewałam jak opętana :P haha
no niestety, żużel to sport sezonowy, ale jest jeszcze żużel na lodzie więc tak całkiem pusto nie będzie
ja za Janowskim też nie przepadam, a co do tatuaży, to faktycznie te jego mnie nie zachwycają
mam wrażenie, że jest ich za dużo, są tak napaciane, że nie mają żadnego uroku
ja osobiście lubię tatuaże, ale bez przesady
sama mam jeden, malusi
drugi już jest zaprojektowany i czeka na właściwy moment oraz na nadmiar gotówki :P
wydaje mi się, że udzielić wywiadu wcale nie jest łatwo
czasem się coś głupiego chlapnie
a o picie Gomóły bym się nie martwiła
mama mu pewnie nie pozwala :P
a jak go przyłapie to pewnie zaraz bierze się do bicia
hahaha
nie no, szczerze mówiąc to nie widzę tego, tzn. na 99% się nie spotkamy we wspólnym mieszkaniu, ale pomarzyć zawsze można :)
OdpowiedzUsuńna nadgarstu tak - w pozostałych miejscach nie !
OdpowiedzUsuń