Czasami jednak powinnam posłuchać swojej intuicji...Nie zdarza mi się to często,że coś poprawnie przewidzę,ale oczywiście ten dzień musiał nadejść dzisiaj.
Dzisiaj miałam mieć pierwsze zajęcia z mojego powtarzanego przedmiotu.Coś cały czas mi mówiło:"sprawdź internet,sprawdź stronę szkoły".Sprawdziłam,żadnej informacji nie było.Idę na 15.00 jak idiotka do szkoły,a tam karteczka,że rzeczonej wykładowczyni dziś nie ma i zajęcia zaczynają się za tydzień.Uwierzycie?I po co ja tam lazłam?Po co?
A kiedy już wróciłam(wściekła;dobrze,że zdążyłam przed burzą i deszczem,bo byłabym jeszcze bardziej),dokończyłam czytanie "Duchów Belfastu" i mogę wydać opinię:książka jest OK.Gerry z tym swoim byciem prześladowanym przez duchy...Nie przeszkadzały mi te wszystkie jatki i przekleństwa,jedyne,do czego mogę się przyczepić,to beznadziejny wątek romansowy pt.Gerry i siostra Michaela McKenny.Masakra.Rozumiem,że bez tego chyba nie mogłoby się odbyć.
Ostatecznie daję tej pozycji ocenę 4+ i czekam na następne dwie części,bo takowe mają być(tzn.jedna chyba już jest,druga ma się ukazać,tylko póki co po angielsku)...Przeczytam z chęcią.
Ale zanim to nastąpi,muszę jakoś przeżyć jutro.Nie wiem,jak przetrwam ten niemiecki o 8.00 i całą resztę...Niestety,opcja z książką już nieaktualna(a i tak była "too good to be true"),więc muszę uzbroić się w cierpliwość i modlić się,żeby było dobrze albo chociaż JAKOŚ.Będzie?
Jakoś to na pewno będzie, oby było dobrze. przynajmniej się dotleniłaś, spacer jescze nikomu nie zaszkodził ;))
OdpowiedzUsuńCzy będzie ? Napewno :)
OdpowiedzUsuńFollow = follow ?
będzie! oczywiście, że będzie!
OdpowiedzUsuńile razy ja jechałam na parę godzin do szkoły (a muszę dojeżdżać prawie godzinę), a potem okazywało się, że niepotrzebnie. :P
Hm, wcale sie nie wkurzyłam XD
OdpowiedzUsuń