Zły nastrój z wczoraj jakby trochę się oddalił,co oczywiście nie zmienia faktu,że pewna osoba opuszcza nasz wspaniały edukacyjny przybytek...i niestety skończy się to miłe.Na razie jednak nie smęcę.Postaram się jakoś to przeżyć,tak jak przeżywałam wszystkie opuszczenia przez facetów i zawody uczuciowe,choć nie będzie to łatwe...
Kurcze,ale niespotykana pogoda jest w tym październiku.Szłam do szkoły i wracałam z niej w samym T-shircie...Nie pamiętam ostatniej takiej sytuacji.
A skoro już o szkole mowa:dziś kolejny dzień,kolejne nowości.Tzn.połowicznie.Bo angielski na przykład się nie zmienił.Ten sam facet,ten sam sweterek,co zawsze(a przynajmniej często)i ta sama nuda.Szkoda gadać.Do samego faceta nic nie mam,a wręcz przeciwnie,ale te zajęcia mogłyby być,doprawdy,ciekawsze.
Facet od wykładu monograficznego za to nas zaskoczył.Przyszedł do nas,myślałam,że już dzisiaj zaczniemy,a tu niespodzianka.Dopiero mieliśmy się ustosunkować do tematu-tzn.jaki byśmy chcieli,jaki by nam się przydał itd.Ostatecznie stanęło na "edukacji europejskiej",czyli-jak nas poinformował pan doktor-"strategiach nauczania w różnych krajach Europy".Pomysł może ciekawy,tyko czy na pewno to nam się do czegoś przyda?...Szczerze wątpię,ale nie uprzedzam faktów.
A skoro już jesteśmy w klimatach europejskich,będąc w szkole dostałam SMS od mamuśki,że przyszła paczka z moimi "Duchami".Niedługo zabieram się za lekturę.Szkoda,że u nas w szkole nie da się czytać na nudnych wykładach,wzięłabym ją do szkoły na nudziarski i długaśny piątek(8.00-18.15).Nie wiem,jak przeżyję ten piątek i to,że jutro muszę iść na tę głupią 15.00...Uhhhhh....No i jeszcze szczujące mnie zewsząd reklamy sobotniego GP,którego nie oberzę na żywo ani nawet w TV...Wiocha:(
Samej wpadają mi takie pomysły do głowy, by zabrac ksiazkę do szkoły . : P O .O
OdpowiedzUsuńdasz rade :)
OdpowiedzUsuńprzeżyjesz! widzę, że też ostatnio coś wena siada jeżeli chodzi o blogowanie? kompletnie jak u mnie. nie mam na nic czasu. nie mogę poświęcać się dla bloga, kiedy leży przede mną zeszyt z matematyki, a ja nie umiem kompletnie nic na te jakże piękny przedmiot. jutro zginę :(
OdpowiedzUsuń