No. Już po bólu. O 8.30 zaczął się mój egzamin. Oczywiście, odcierpiałam swoje, naczekałam się, nadenerwowałam...Ale w końcu ta chwila nadeszła. Muszę Was zaskoczyć, tak jak i mnie zaskoczono: nie miałam ani jednego pytania z pracy, ba, nawet nie były one powiązane z tym, co mieliśmy na zajęciach! Miałam na ten temat mgliste pojęcie, ale postąpiłam zgodnie ze swoją starą zasadą: nie dać po sobie poznać, że jestem zaskoczona. Zaczęłam coś paplać, byle szybko...Chyba pomogło, bo egzamin oceniony na 5. Praca także byłaby oceniona na 5, gdyby nie...brak dwóch książek, istotnych zdaniem pani recenzent, w bibliografii. Na dyplomie będzie 4, trudno. Najważniejsze, że mam to już z głowy, że to już za mną. O dziwo, ten temat poruszył mnóstwo ludzi: w naszej małej szkole kojarzą mnie kobiety z dziekanatu, więc gdy "wparowałam" do szkoły w eleganckim stroju i spotkałam jedną z nich, były pytania, czy to dzisiaj itp. Potem, już po, poszłam oddać legitymację. Było ogólne pytanie od wszystkich pracownic dziekanatu, jak mi poszło...Przyznam szczerze, dziwnie się czułam tak w centrum uwagi. Na codzień wolę być raczej z boku, nie pcham się na pierwze miejsca i krępuję się, kiedy coś pyta o coś bezpośrednio mnie. Przynajmniej w takich sytuacjach.
Nawet jedna z dziewczyn z roku niżej, z którym to kierunkiem chodziłam na moje powtarzane zajęcia, interesowała się rezultatem mojego egzaminu. Po czym, kiedy napisałam jej, co i jak, odpisała mi: "Magister Ada to brzmi dumnie". Hmmm, no, może trochę...Muszę się Wam przyznać, że naprawdę jestem zawiedziona przebiegiem egzaminu. To po to wkuwałam (no dobrze, przypominałam sobie, bo znałam ją już wcześniej) historię polskiego i częściowo światowego żużla, żeby nie było pytań z pracy? No wiecie co? Oburzona jestem.
Jakby mało mi było tych przyjemności, obejrzałam sobie dzisiaj powtórkę (w poniedziałek, kiedy było "live", oglądać nie mogłam) finału finałów brytyjskiej żużlowej Elite League. Wiedziałam już od wtorku, że moje Poole wygrało, a "patron" mojego blogu spisał się świetnie, ale zobaczyć to w TV to było coś:) Oczywiście, jeszcze lepiej byłoby obejrzeć na żywo, ale skoro się nie dało...
A teraz czas na powrót do szarej rzeczywistości, do (bezowocnego?) przeglądania ogłoszeń pracowych...Nie wiem, co z tego będzie, ale jeśli szybko nie uda mi się znaleźć, to się załamię. Już teraz odczuwam nudę, a co będzie później? Strach pomyśleć.
Tak w ogóle, chciałam Wam podziękować za to, że byliście ze mną w tym trudnym okresie od stycznia, że się nie zniechęciliście moimi nudnymi notkami, że zachęcaliście mnie do pisania mimo chęci rzucenia tego wszystkiego w cholerę...Szczególne podziękowania należą się chyba Patrycji Michniewicz-Jarosz, które szczególnie we mnie wierzyła. Patrycjo, dziękuję! I jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim. Miłego popołudnia, weekendu...I piszcie, co u Was, bo jestem spragniona wszelkich wieści:)
Juhhuuuuuuuu!! Wreszcie!!! GRATULACJE Z CAŁEGO SERCA I NAJSZCZERSZE CI SKŁADAM!! :) Ogromnie się cieszę, że udało Ci się skończyć studia i uzbierać trzy literki przed nazwiskiem. To nie jest łatwe i nie ma co udawać, że magisterkę robi się za pstryknięciem palców. Zrobiłaś kawał dobrej roboty i zawdzięczasz to tylko sobie!
OdpowiedzUsuńTeraz nakazuję Ci odpoczywać, zrobić sobie jakąś mega przyjemność, posłuchać muzyki, obejrzeć film, zrobić coś na co do tej pory sobie nie pozwalałaś a dopiero potem zabierz się za szukanie pracy! A wiedzy którą przyswajałaś do egzaminu nikt Ci nie odbierze :)
Gratuluję Pani magister! :*
GRATULACJE! :))) dałaś radę napisać magisterkę i zdać egzamin więc nie zniechęcaj się w szukaniu pracy :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) a teraz możesz z czystym sumieniem się zrelaksować ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje, oczywiście że magister brzmi dumnie. zapracowałaś!
OdpowiedzUsuńCudownie, moje gratulacje! I życzę owocnych poszukiwań :D
OdpowiedzUsuńBrak dwóch istotnych książek, ehh. Porażka, nie cierpię takich ludzi, którzy czepiają się o takie rzeczy! No ale i tak gratuluję, bo 4 to świetna ocena :)
OdpowiedzUsuńwoow...gratuluję serdecznie tytułu:)
OdpowiedzUsuńO jaaa, pisałaś o Żużlu, jak fajnie :D Gratuluję, mam nadzieję, że będzie nam dane wypić za ten tytuł! ;)
OdpowiedzUsuń