Usłyszałam tę piosenkę w Trójce, gdy jechaliśmy w niedzielę do Leszna. Bardzo mi się spodobała, dlatego nie mogę przestać jej słuchać. No i ma "mesydż"-OK, nie podoba mi się tylko trochę to: "mam kilka win, otwieram je...". Wino, brrr! Nie znoszę tego trunku...A "Więcej już nie obchodzi mnie..." to mogłoby być moje motto życiowe.
Jutro upiorny wyjazd do Torunia. Oczywiście, nie mam nic do miasta, tylko raczej do celu, w którym się tam udajemy. Poza tym-delikatnie mówiąc-nienajlepiej się czuję i z miłą chęcią po prostu zostałabym w domu. Ale nie będę już marudzić...Co ma być, to będzie. Zobaczymy.
Trzymajcie się!
spotkanie bardzo nie zawiodło, utwierdziło mnie w sympatii do Springera. i jego tekstów i zdjęć oczywiście:)
OdpowiedzUsuńteż nie znoszę wina...
A ja Ci polecam http://www.youtube.com/watch?v=fDKqrwKcTJ4 Ja tam lubię winko, ale czerwone. Wytrawne są ble. Dziękuję, jest mi niezmiernie miło Darcysiu:*
OdpowiedzUsuńfajna! i wazne, ze jest mesydz ;D ja tez, "francuzeczka" nie lubie wina...
OdpowiedzUsuńhahah Tobie bzik nie odpuszcza, a ja u Ciebie tez kiedys przeczytalam cos o zulu, a nie zuzlu :D
bardzo fajna nutka
OdpowiedzUsuńjuz widze jakbym skakala na ich koncercie :P
ja niby wina nie lubie ale w dobrym towarzystwie nawet wino wypije
tyle ze pozniej mam potworna zgage i brzuch mnie boli...
ja na wyjazdy raczej nie jeżdżę, chyba że do Torunia, ale nie robię tego na własną rękę, bo jeszcze życie mi miłe i korzystam z zorganizowanego transportu autokarowego
OdpowiedzUsuńchoć zdarzyło mi się czuć niepewnie i to za sprawą bydgoszczan czyli kibiców Zawiszy
miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji
tez nie znoszę wina ^^ a piosenka nie bardzo dla mnei :p
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyjazd będzie jednak udany ;) A piosenka całkiem fajna ;)
OdpowiedzUsuń