Miało zabrzmieć historycznie, jak "mamy papieża", ale tak nie jest. Właśnie przeczytałam wieść, z której wynika, że w przyszłym sezonie do drużyny z mojego miasta dołączy Żagar. Tak, specjalnie piszę przez "ż". To przytyk do notorycznego wymawiania tego nazwiska przez "z" na początku w wykonaniu mojego "ulubieńca", pana kierownika drużyny z Gorzowa. Ale, wracając do tematu-jak się odnoszę o tej wieści? Hmmm, ani mnie ten Drwal ziębi, ani parzy. Niech sobie przychodzi. Jedyne, co mi w nim trochę przeszkadza, to przeszłość w Gorzowie i to, że kiedy będę na niego patrzeć, będzie mi się przypominać moja nielubiana koleżanka. Trudno. Ale przypomni mi się też nasz słynny atak śmiechu z tąże koleżanką na lekcji polskiego w LO, gdy mowa była o grupie literackiej o nazwie "Żagary" właśnie. Skojarzyło nam się i...samo poszło. Nieważne.
Co tam jeszcze słychać w wielkim świecie? Tak, blichtr. Oglądałam fotki z gali FIM w Monako i...zatkało mnie. Fajnie było obejrzeć zawodników(a konkretnie KiloKarpia jako mistrza longtracku, Holdera jako mistrza świata i MJJ jako "miszcza" świata juniorów) w muszkowym anturażu. Sympatycznie:) Prawie sami ulubieńcy(mówię naprawdę, bez przekąsu)-poza MJJ. Ależ się ubrała jego narzeczona... Jak można założyć na siebie martwe zwierzę(sztuczne czy nie, nieważne)? No, ale taki styl-"elegancja" po duńsku, hehe. Szkoda słów.
Szkolnie... Myślałam dzisiaj, że szału dostanę. Mieliśmy zacząć zajęcia o 8.00, pierwsze seminarium, potem jeszcze jedne zajęcia z tym samym wykładowcą. Przyjeżdżam do szkoły o 7.30-nikogo. Już myślałam, że odwołali, a ja nic o tym nie wiem... O 7.57 nadal byłam sama, oczywiście nic nie mając. Pogadaliśmy z panem profesorem o pogodzie(no właśnie, dziś spadł w moim mieście pierwszy poważny śnieg!), po kilku minutach zjawiła się jeszcze jedna koleżanka. Też nic nie miała, więc o 8.15 byłyśmy po seminarium...Żeby się nie nudzić do 9.45, postanowiłam udać się do centrum po "Tygodnik Żużlowy". Idąc, uświadomiłam sobie, że beznadziejne jest to moje miasto. Nawet nie było gdzie tej gazety kupić, próżno bowiem szukać kiosku czy salonu prasowego. Dostałam dopiero, gdy byłam już bliżej niż dalej domu...
W gazecie szału nie było, ale co człowiek przeczytał, to jest, trudno.
Wracam do szkoły, a tu koleżanka z seminaryjnej grupy, Daria, wyjeżdża do mnie z tekstem, dlaczego nie było mnie na seminarium. Odpowiedziałam jej grzecznie, że owszem, nie było, ale JEJ. O dziwo, bo jest z naszego miasta, a nie z tych dojeżdżającyh, którym na skutek śniegowego szoku mógł się spóźnić/ spóźnił się autobus/pociąg/PKS. Można zwariować z tymi ludźmi.
Z innymi też można. Kiedy o tej 7.30 zadzwoniłam do jednej koleżanki, czy nic nie wie o odwołaniu, słabym głosem odpowiedziała mi, że jest chora i że nie będzie jej w piątek. Pech chce, że jest to koleżanka, z którą mam słuchowisko...Od biedy mogłabym przedstawić sama, ale ja nic o nim nie wiem! Przecież jeśli wykładowca mnie o cokolwiek zapyta, leżę... Zaczynam się denerwować. A to miał być taki spokojny tydzień...
PS. W przeciwieństwie do wielu dziewczyn/kobiet, nie jestem fanką urody Żagara. Taka już dziwna jestem...Lubię się wyróżniać...i nie tylko:)
mój kot strasznie wygląda jak próbuje odgryźć mi rękę :D ja znam kilka piosenek Placebo, ale podoba mi się głos Molko :D tylko nie dość, że jestem śpiąca, to niektóre ich piosenki jeszcze bardziej mnie usypiają...
OdpowiedzUsuńmnie na chwilę obecną nic nie rusza. tzn. rusza... na widok encyklopedii humanisty mam odruch wymiotny <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale dopiero dzisiaj mogłam odpisać na maila. Wieczorem nie miałam dostępu do kompa, a mój telefon słabo sobie radzi z pisaniem maili. Chyba się nie obraziłaś? :)
OdpowiedzUsuńAch ten Zagar. W sumie, fajny transfer, ale to oznacza, że nie będziemy mieli jednego, porządnego lidera. I skąd Start wziął tyle kasy?
ja tez nie lubie, poszlam zobaczyc co tam jest bo duzo dziewczyn tam chodzi :) teez mialam miec taki spokjny tydzien a pelen niespodzianek niekoniecznie milych:(
OdpowiedzUsuńco do Žagara to mnie jego "uroda" tez z nog nie zwala
OdpowiedzUsuńchoc ma usta i usmiech jakie lubie :P
u mnie tygodnik zuzlowy latwo dostac
na moim osiedlu maja go dwa kioski wiec jak nie w jednym to w drugim
choc przychodzi z opoznieniem
we wtorki ciezko go dostac
szybciej w srode
może i Bydgoszcz jest większym miastem, ale ja mieszkam na zadupie w osiedlu domków jednorodzinnych
Usuńwszędzie mamy daleko i nic się tu nie dzieje
nic nie musisz robić, samo przeszło. :D po prostu zamknęłam tą głupią książkę i stwierdziłam, że idę jutro na spontan :P
OdpowiedzUsuń