Wczoraj...Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów oglądałam piłkarską Ligę Mistrzów(mecz Celticku z Barceloną)...i nie żałuję:)Ojciec wieszczył,że "Barca wygra tak z 3:0", a tu suprise. 2:1 dla Szkotów! Fantastycznie. Czasem warto wierzyć w cuda, bo nawet się zdarzają.
Co za dzień...Poszłam na zajęcia(te,które powtarzam), a tam kolokwium. Rzadka rzecz w naszej szkole, ale przynajmniej zapowiedziana, więc coś nie coś się uczyłam. Ale chyba za mało, bo jedną z fukcji mowy nazwałam inaczej, niż powinnam, i mogę przez to nie zaliczyć. Ale o tym dowiem się za tydzień. Co tam!
Jutro...O jutrze wolę nie myśleć. Niby przerwy, niby to, niby tamto, ale 8.00 do 18.15 średnio mi odpowiada...Może zdezerteruję o 14.45:) Zobaczymy.
Nie jest dobrze. Miałam się oprzeć Fejsubukomanii,a siedziałam tam dzisiaj i: a)klikałam jak opętana "Lubię to!", b)dałam się wciągnąć epickiej grze Candy Crush Saga. Koniec świata...
A cóż ciekawego "zalajkowałam"? Póki co: "Unibax Toruń"-"Lubię to!". "Start Gniezno-Lubię to!". "Darcy-Lubię to!". Ale najbardziej runęłam, kiedy znalazłam profil...anarchii. Też zalajkowałam, a co tam. Trochę to dziwnie wygląda, bo szanujący się anarchista nigdy nie założyłby konta na Fejsie, ale może są anarchiści XXI wieku, którzy to robią...
Z takiego profilu Facebookowego można się naprawdę dużo dowiedzieć... Ja na przykład dowiedziałam się, że "Szczęśliwa rodzina Unibaksu" powiększyła się już po raz drugi w tym roku. W marcu urodził się Max, synek Chrisa Holdera, teraz na świat przyszedł mały Sullivan o dziwnym imieniu. O ile to nie plotka, nazwali go...Kobe. Kojarzy mi się z miastem w Japonii albo z Kobe Bryantem. Grunt to oryginalność. W każdym razie szczęśliwym rodzicom i maluchowi życzę wszystkiego dobrego.
Pewnie każdy, kto tu wchodzi, zauważy nowy szablon. Jest on dziełem koleżanki Bobik i jestem naprawdę dumna z efektu jej pracy. Uważam, że teraz o wiele bardziej oddaje moją osobowość:) Nawet te optymistyczne kolory mi nie przeszkadzają. Ba, może przyczyni się to do zmiany mojego patrzenia na życie?... Zobaczymy.
Na razie życzę Wam miłego wieczoru, miłego dnia jutro, a sobie życzę, bym to jutro jakoś przetrwała. Bye!
PS.Piszcie, jak się Wam szablon podoba:)
Przypomniał mi się jeden z moich ulubionych żartów studenckich: "Poszedłem z nudów na wykład, a tam kolokwium." :D
OdpowiedzUsuńCo do szablonu to o wiele radośniej tutaj bez deszczu w tle :) I od razu widać, jaki sport Cię fascynuje.
Czas był na szablonowy optymizm, może to mnie natchnie do optymizmu w życiu:) I skoro blog jest odzwierciedleniem człowieka, nie mogło zabraknąć miejsca na sens mojego szarego żywota, czyli szlakę:) A co do szkoły...Jestem ciekawa,jak mi poszło. Może nie było do końca tak, że mnie to kolokwium zaskoczyło, tylko nie wierzyłam, że kobieta je naprawdę zrobi.
UsuńCieszę się, że szablon się podoba. Pozdrawiam!
Candy Crush Saga? fejsika mam od dwoch lat i ciagle na nim przesiaduje ale nie wiem co to jest :P
OdpowiedzUsuńmi wystarczy to, że znajomi powoli mają mnie dość, bo czasami się zapominam i mówię przy nich tylko o żużlu
Usuńwidzę, że walka ze spacjami po znakach interpunkcyjnych trwa! brawo! :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej gry, co prawda fejs to mój drugi dom, ale tego nie ogarniam :p
OdpowiedzUsuńoh w studiach najbardziej kocham to, że są o wiele bardziej tolerancyjne na wagary niż liceum czy inne szkoły niższe :)
OdpowiedzUsuń