wtorek, 20 listopada 2012
Czarność dnia 2
Dziś nie ma dla mnie litości. Jakby mało mi było tych smutków, płaczu etc., znowu dowiedziałam się czegoś, co powinno zostać z dala ode mnie. Ojciec powiedział, że wczoraj będąc w pracy, spotkał... tak, mężczyznę, o którym chcę zapomnieć. Tak, M. Tak, tego samego, starszego o 14 lat M. Jak zwykle przydarzyło się to jemu, a nie np. mnie:( I jak zwykle ojciec poskąpił informacji. Wiem tylko tyle, że wrócił z Anglii, że pracuje w tej samej firmie, co kiedyś, więcej nic. Tylko tyle i aż tyle. Tylko tyle, bo chciałabym więcej, ale aż tyle, bo to lepsze niż niewiedza. Tylko że nawet ta wiedza przyprawia o rozmyślania... I jest mi smutno. Jest mi siebie żal, że jestem sama, że nikt mnie nie kocha, że nie mam faceta, i muszę żyć iluzjami z przeszłości. Nie będę płakać, bo już nie dam rady. Za bardzo bolą mnie oczy. Szczypią. Ale na wpadnięcie w czarną dziurę myślenia, rozpaczy etc., sobie pozwolę. To będzie moja wewnętrzna żałoba. Nic mi nie wolno, więc choć to zachowam dla siebie, przed emocjonalnymi pazurami mamuśki, która szczędzi mi prawa do jakiegokolwiek smutku... Chociaż to.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:(( o jej...może go spotkasz skoro wrócił do kraju:)
OdpowiedzUsuńudało mi się dodać do obserwowanych, z czego się niezmiernie cieszę!
OdpowiedzUsuńwidzę, że nieźle rodzice mieszają w Twoim życiu, u mnie też nie zawsze jest ciekawie...
idź spać. obudzisz się jutro, a to zawsze jakieś pocieszenie! :D
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdzie się ktoś, kto Cię pokocha całym sercem, jest jeszcze na to czas :) Byłam w podobnej sytuacji - tyle że moja mama spotykała kogoś, kogo ja na dobrą sprawę wolałam zobaczyć. Zresztą dewizą mojej rodzicielki jest to, że mam być twarda, w związku z czym nie mogę, ani się smucić, ani tym bardziej płakać. Chociaż w tym momencie wolałabym to zrobić, bo się u mnie trochę skiepściło.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :)
skad ja to znam
OdpowiedzUsuńprobuje stopniowo odcinac sie od przeszlosci
wspomnienia niech sobie pozostana ale staram unikac sie nowych faktow o niektorych osobnikach plci przeciwnej bo niepotrzebnie rozdrapuje stare rany