Za programem "Kuchenne rewolucje" nie przepadam,ale kiedy pojawiła się plotka,że pani M.G.odwiedziła dziurę/zadupie,w którym mieszkam,musiałam tego wysłuchiwać.Oczywiście,w miasteczku,w którym(tak jak u nas)tak bardzo nic się nie dzieje,każdy pretekst jest dobry do rozgłosu-tak jak te "Rewolucje" czy poprzedni przypadek-gdy po burzy i ulewie zerwał się dach nad naszym wspaniałym centrum handlowym.Wtedy trafiliśmy nawet do ogólnopolskiej telegazety TVP1,ha!
Plotki okazały się prawdą,odcinek został pokazany w zeszły czwartek.Nie oglądałam,wysłuchałam za to szerokiego opisu koleżanek ze szkoły,które wczoraj o niczym innym nie mówiły.Ech...
Dzisiaj jednak zmieniłam zdanie.Obejrzę(i ciekawe,jak ocenię).Z powodu nudy.Nuda to stan niemal permanentnie mi towarzyszący,szczególnie w weekendy i szczególnie,gdy sezon GP już się skończył.Nawet nie ma tego pretekstu,żeby podpiąć się do radia i tak przesiedzieć cały sobotni wieczór.
Tak,nuda jest tym większa i gorsza,że:a)na łażenie po dworze za zimno,b)wszystkie sklepy poza naszym wspaniałym,jedynym CH zamykane są o 14.00,więc co tu robić?Nawet niezbyt jest do kogo iść(mam na myśli rodzinę czy znajomych).Jest jedna jedyna kuzynka D.,ale z nią:a)mam na pieńku,b)nie mam o czym gadać.Moja pamiętliwość i to,że nie lubię się nudzić,gdy do kogoś idę,sprawiają,że omijam jej mieszkanie szerokim łukiem.Może gdybym bardziej lubiła dzieci,chodziłabym tam choćby dla samej chrześniaczki.To jednak nie jest moim magnesem,więc i to zawodzi.
Inne sposoby na nudę?Książki wyczytałam na razie wszystkie z tych,które chciałam,TV raczej mnie nudzi...W internecie też już raczej wszystko wyczytałam,jestem tylko,by odrobić dzienną "pańszczyznę" notkową.
Coś musiałabym zmienić w tych weekendach,bo jeszcze trochę i moje niemające bodźców komórki mózgowe umrą śmiercią tragiczną.Pomysły to ja mam,gorzej z hajsem na realizację.I co tu na to poradzić?...
U mnie (w Rożnowie) też były "Kuchenne Rewolucje" :D I też wszyscy cieszyli :0
OdpowiedzUsuńA babci mądrość jest bardzo dobra, babci należy słuchać :)
ja tez nie lubię komedii romantycznych, ale ta przeżyłam! :D
OdpowiedzUsuńmam to samo z tymi sklepami, wkurza mnie to strasznie i przez cały czas chodzę w tych samych ciuchach, bo nigdy nic nie umiem sobie kupić -.-
ja co roku widzę Zabrze w Mam Talent albo XFactorze, bo u nas często są castingi, nie wiem dlaczego akurat na takim zadupiu, ale nie wnikam :D
OdpowiedzUsuńjestem ekstrawertykiem, pewnie bym umarła , no i te sklepy do 14 :O u mnie sa otwarte dłużej no i zawsze można iść do kawiarni...
OdpowiedzUsuń