Mam doła.Dół ma jedno zasadnicze podłoże-szkoła,choć ma też wiele odnóg dotyczących tejże szkoły.No i jest też inna,mała przyczyna.Zaczynając jednak od początku:
-we wtorek mam seminarium,muszę coś na napisać(odwlekam to już od czerwca),a jeszcze nie napisałam i nie chce mi się
-konieczność wstania na 8.00-odzwyczaiłam się i tyle
-i tak moje chodzenie do szkoły nie ma sensu
-te przedmioty są jakieś głupie...
Doły pozaszkolne:
-brak speedway'a:(
-brak wygranej w Lotka(a właśnie sprawdziłam kupony-łącznie 8 zakładów-i trafiły się jedynie jakieś ubogie dwójki)
-perspektywa nudnej niedzieli(nudnej z powodu braku wiadomej dyscypliny oraz z powodu tego,że pewnie się nie zmotywuję i nic nie napiszę,a na pewno nie dzisiaj).
Nie chcę smęcić,ale muszę.Taki mam dzisiaj humor.Wychodzi mi na to,że jestem za głupia i zbyt leniwa,żeby do czegoś dojść(czytaj:napisać tę głupią pracę).I jeszcze nie umiem się zmotywować.Z licencjatem było jakoś łatwiej,a teraz?Czarna dziura...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz