Matko,ale beznadzieja ze mnie.Zamiast się zmotywować i pisać na wtorek,spędzam dzień na takich rzeczach jak siedzenie w necie tudzież oglądanie arcyintelektualnych programów w TV w stylu "Next" i "Szał ciał".Tłumaczę to rzekomą nudą,na którą nie cierpiałabym,gdybym wzięła się za pisanie(ale się NIE wzięłam).Tak to jest,jak się studiuje beznadziejny kierunek i ma się beznadziejny temat pracy...Czy jest jeszcze dla mnie jakiś ratunek?...
tak. musisz wziąć się w garść moja droga. nie szkoda Ci tych lat spędzonych na uczelni? to już niedużo, musisz się postarać!
OdpowiedzUsuńobiecaj mi, że nie odpuścisz!