Kiedy zrobił się 2 września?Kiedy zleciały te wakacje?Jak zwykle,kiedy nic się nie robi,lecą zbyt szybko.Do mojej poprawy coraz mniej czasu,a ja rzecz jasne coraz bardziej się denerwuję.Wakacje zleciały mi oczywiście na niczym...Ech.Od jutra biorę się za naukę.Kiedyś muszę,do cholery.
Tak,biorę się jutro,bo dzisiaj głównie żałuję,że nie jestem w Grudziądzu na meczu drużyny z mojego miasta.Mogłoby być fajnie,ale oczywiście nie jest.Tak jak z-tu nachodzi mnie gorzka refleksja-całym moim życiem.Po wczorajszym sporze z ojcem o...jego bzdurne kaktusy dziwię się,że w ogóle jeszcze jakoś funkcjonujemy jako rodzina.Byle jak,bo byle jak,ale jednak.Żal.pl.I sama się sobie dziwię,że jeszcze w tym tkwię,zamiast uciekać(tylko dokąd?)i ratować się(ale jak?)z mojego "cudownego" domu.Czy to się kiedykolwiek zmieni?Czy z moim "szczęściem" w życiu cokolwiek ma szansę się zmienić?Nie wiem,ale nie wydaje mi się.Szczerze wątpię,ale ja teraz wątpię już we wszystko.
Przepraszam za moją sesję smęcenia,ale czasem nachodzą mnie takie nihilistyczne nastroje.Problem tylko w tym,że robią to coraz częściej i coraz częściej nie wiem,jak sobie z nimi radzić...
Czasem każdy musi się wygadać . !
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog:
http://www.pamietnik-cwaniary.blogspot.com/
Jeśli ty zaobserwujesz mój, ja się zrewanżuję.:)
(Napisz jeśli zaobserwujesz)
szczęście przyjdzie niespodziewanie. nie czekaj, bo tylko będziesz się denerwować. miłej nauki! i oczywiście trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń