Taka miła niedziela miała być...Najpierw mecz Torunia w radiu,potem Wrocławia w telewizji(żużlowe,oczywiście),a wieczorem wyjście na koncert.I z tego wszystkiego mam pełen przegląd wykonania tych czynności:trochę,100% i-cytując jedną z piosenek Budki Suflera-"zero,czyli nic"...
O 16.00 zaczął się mecz Torunia.Zasiadłam do radia,ale po jakichś 6 biegach zniechęciłam się do słuchania.Po pierwsze,tyle tych upadków,tyle przedłużania,nie było więc szansy,żeby skończyło się przed 17.30,czyli meczem w telewizji.Po drugie,ten mecz był po prostu nudny.I dobrze,że nie słuchałam dalej-jak się potem okazało,Toruń wygrał 58:32.Nudy.
To było to "trochę".100% to mecz Wrocławia,który obejrzałam od pierwszej do ostatniej minuty,głównie ze względu na występ Lindgrena,czyli jednego z moich ulubionych żużlowców.No i fajnie,tu przynajmniej coś się działo,prawie do końca nie było wiadomo,kto wygra.Szkoda tylko,że na koniec wygrał Gdańsk.
"Zero,czyli nic..."To było bolesne.Od początku,gdy dowiedziałam się o tym koncercie,planowałyśmy z kuzynką,że się na niego wybierzemy.Niestety,przed 18.00 przez nasze miasto przeszła nawałnica-deszcz,burza.Intensywne.Wiadomo było,że jeśli nasz koncert w ogóle się odbędzie,to zostanie mocno opóźniony w czasie.Będąca w centrum wydarzeń kuzynka poinformowała mnie w końcu(acz z ociąganiem),że NO SIR,NO CONCERT TODAY,parafrazując "I don't feel like dancing"Scissor Sisters.Niestety.Musiałam zatem zostać w domu.Trudno.A piosenek,które usłyszałabym pewnie na koncercie,posłuchałam sobie w domu.Trzeba sobie jakoś radzić,przecież nie będę rwać włosów z głowy.
Przy okazji tej ulewy nasze miasto-co nie zdarza się często-stało się "znane" w całej Polsce,bo ogólnopolskie portale i telegazeta poinformowały,że na skutek tej burzy i wiatru zarwał się dach nad jednym ze sklepów znajdujących się w jedynym centrum handlowym w naszym mieście.Super.Nasze miasto robi się znane w całej Polsce tylko wtedy,gdy dzieje się w nim coś złego.Teraz z powodu wichury,a przedtem trafiło do ogólnopolskich dzienników i innych mediów przy okazji słynnego śmiertelnego wypadku na torze żużlowym(na marginesie,niedługo będzie rocznica tego wydarzenia)...No,ale tak to jest,gdy mieszka się w takim małym,nudnym miasteczku.I tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz